Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ekstraklasa piłkarska: Koniec ery Solorza w Śląsku Wrocław

Gmina Wrocław odkupi od należącej do Zygmunta Solorza spółki Bithell Holdings Ltd. akcje piłkarskiego Śląska. Oznacza to koniec problemów właścicielskich w klubie z Oporowskiej. Ekstraklasowa drużyna będzie przez najbliższe miesiące utrzymywana przez miasto.

- Rozmowy nie są łatwe. Jest jak w tańcu - raz się zbliżamy, raz oddalamy. Trudno przewiedzieć, kiedy dojdziemy do porozumienia - mówił kilka dni temu Marcin Garcarz, dyrektor departamentu prezydenta miasta Wrocławia.

Negocjacje się przeciągały, bo wzajemne roszczenia były skomplikowane, ale w końcu udało się dojść do porozumienia. Solorz zgodził się odsprzedać swoje udziały miastu, a dokładna kwota tej transakcji będzie znana po wycenie, która ma być dokonana w ciągu dwóch tygodni. Szacunkowo będzie to około czterech milionów złotych.

Poza tym gmina zobowiązała się zwrócić biznesmenowi około 18 mln zł za prace ziemne wykonane na działce sąsiadującej ze Stadionem Miejskim, gdzie miała stanąć galeria finansująca wrocławską drużynę. Kwota ta zostanie przekazana, po sprzedaży działki, ale nie później niż do końca listopada 2014 roku.

Umowa została podpisana warunkowo i wejdzie w życie po przyjęciu przez Radę Miejską uchwały zabezpieczającej w przyszłorocznym budżecie kwotę umożliwiającą skarbnikowi złożenie kontrasygnaty pod porozumieniem. Uchwała zostanie poddana pod głosowanie 17 października na najbliższej sesji Rady Miejskiej, ale jest to tylko formalność.

- Ta umowa to sukces obu stron, ale przede wszystkim sukces Śląska. Teraz sytuacja w klubie powinna się ustabilizować - skomentował Maciej Bluj, wiceprezydent Wrocławia.

Przedstawiciel Solorza, mecenas Józef Birka dodał: - Jesteśmy zadowoleni, że doszliśmy do porozumienia, ale nie z tego, że wycofujemy się z klubu. Śląsk to dobro najwyższe. Dalsze trwanie w pacie mogłoby jednak doprowadzić do katastrofy, jaką by była upadłość klubu.

Przez najbliższe miesiące drużyna będzie utrzymywana przez miasto, które już zaczęło poszukiwania nowego inwestora lub inwestorów. W tym momencie z klubem związanych jest wiele nazwisk biznesmenów i firm, ale do końca roku w strukturach właścicielskich Śląska nic się nie zmieni. Gmina zapowiedziała też, że po znalezieniu strategicznego inwestora nie zamierza definitywnie wycofać się z klubu i zachowa tzw. "złotą akcję", która pozwoli zająć stanowisko w najważniejszych kwestiach tyczących Śląska.

Konflikt właścicielski w Śląsku zaczął się w 2011 roku, kiedy miasto zabrało klubowi działkę, na której miała stanąć galeria finansująca drużynę. Od tego momentu Solorz przestał finansować zespół, którego utrzymanie spoczęło na gminie. Konflikty z miesiąca na miesiąc przybierał na sile, a zwaśnione strony rozmawiały już tylko za pośrednictwem prawników.

Punktem kulminacyjnym było złożenie przez gminę do sądu wniosku o zlicytowanie klubu za długi, a w odpowiedzi zarząd, w którym większość miał Solorz, złożył wniosek o ogłoszenie upadłości Śląska. Pojawiło się zagrożenie, że drużyna nie dostanie licencji na grę w przyszłym sezonie w Ekstraklasie. Zespół grałby wówczas w trzeciej lub czwartej lidze i na pewno by wrócił na kameralny obiekt przy Oporowskiej, a Stadion Wrocław stałby pusty. Zdeterminowało to gminę do działania, które w czwartek zakończyło się podpisaniem umowy o odkupieniu udziałów.

Solorz w klubie z Oporowskiej pojawił się wiosną 2009 roku. W czasach, kiedy był większościowym udziałowcem klubu drużyna z Wrocławia zdobyła wicemistrzostwo (2011), a następnie mistrzostwo Polski i Superpuchar (2012). W poprzednim sezonie Śląsk był trzeci i grał w finale Pucharu Polski. Podobne sukcesy wrocławianie odnosili w latach 70. ubiegłego wieku.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem