Ekstraklasa: Lech Poznań przetestuje defensywę wicelidera
Wicelider z Bełchatowa, legitymujący się najlepszą defensywą w lidze, będzie najbliższym rywalem piłkarzy Lecha Poznań. - Jak trzeba będzie kruszyć ten mur, to musimy przede wszystkim robić to cierpliwie - powiedział trener lechitów Maciej Skorża.
Zespół z Bełchatowa to jedna z największych niespodzianek obecnego sezonu ekstraklasy. Beniaminek zajmuje drugą lokatę w tabeli, przegrał zaledwie jedno spotkanie, a w 10 meczach stracił tylko cztery bramki.
- Dlatego nie można lekceważyć przeciwnika. Liczę na mądrą grę mojego zespołu. Jak trzeba będzie kruszyć ten mur, to przede wszystkim musimy być cierpliwi. Może się tak zdarzyć, że dopiero w końcówce uda nam się to zrobić. Trzeba więc zachować chłodną głowę przez całe spotkanie - mówił Skorża na konferencji prasowej.
PGE GKS choć nigdy nie należał do potęg ekstraklasy, zawsze sprawiał Lechowi sporo kłopotów. Szczególnie w Poznaniu - jak skrupulatnie wyliczyli statystycy, "Kolejorz" nie wygrał na własnym boisku w ekstraklasie z bełchatowianami od 16 lat.
Kapitan poznańskiej drużyny Łukasz Trałka przyznał, że piłkarze rzadko zwracają uwagę na tego typu ciekawostki
- Nie miałem nawet o tym pojęcia, ale tak naprawdę to żyje gdzieś obok nas. Nikt nie myśli o tym wychodząc na boisko. Jak tyle lat się nie udało, to poczekajmy do niedzieli - mam nadzieję, że uda nam się wygrać i te statystyki pójdą w niepamięć - podkreślił Trałka.
W ostatniej kolejce Lech zremisował w Warszawie z Legią 2:2, choć do 75. minuty wygrywał 2:0, a wyrównującą bramkę mistrz Polski strzelił w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry.
- Mecz w Warszawie pokazał, że drużyna potrafi realizować założenia taktyczne, chociaż stać nas na poprawę w tym elemencie i bardziej konsekwentną grę. Bo gdyby tak było, to byśmy wygrali to spotkanie. Teraz czeka nas zupełne inny mecz, inna strategia prowadzenia meczu. Można założyć, że będziemy częściej przy piłce i grać atakiem pozycyjnym - ocenił opiekun Lecha.
Lechici w ostatnim czasie borykają się z kontuzjami. Jak przyznał szkoleniowiec, kłopoty kadrowe przeszkadzają mu pracy, a przed meczem z PGE GKS ma jeszcze cztery znaki zapytania.
- Ostatnie cztery kontuzje zostały odniesione po starciach z przeciwnikiem. To element walki i meczu piłkarskiego. Nie zamierzam jednak sposób gry, chcę by moi zawodnicy grali agresywnie i walczyli o każdą piłkę - zapewnił Skorża.
Lechici przeciwko bełchatowianom zagrają bez Zaura Sadajewa, Macieja Wilusza, Vojo Ubiparipa, Kebby Ceesaya, a pod znakiem zapytania stoi występ Szwajcara Darko Jevticia.
Mecz Lecha z PGE GKS rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 18.00.