Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Wisła Kraków 3-2

Prowadzony przez Bogdana Zająca Górnik Zabrze po dramatycznym meczu pokonał 3-2 Wisłę Kraków, mimo że goście prowadzili już 2-0. Gola dla Wisły zdobył bramkarz Górnika, bramka dla gospodarzy padła ze spalonego. Zabrzanie dogonili w tabeli warszawską Legię.

Piłkarze Górnika przegrali dwa ostatnie mecze pierwszej rundy, więc szczególnie zależało im na przełamaniu złej pasy na otwarcie "rundy wiosennej", które tym razem przypadło w środku jesieni.

Były już trener zabrzan, a obecnie selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka zasiadł na trybunach i notował coś pilnie, zanim jeszcze zaczął się mecz.

Wisła z konieczności wróciła do ustawienia z początku sezonu z Rafałem Boguskim na szpicy. A wszystko za sprawą kontuzji czołowego strzelca "Białej Gwiazdy" Pawła Brożka. Miejsce na lewej obronie wobec urazu Gordana Bunozy znów zajął Piotr Brożek.

To właśnie Boguski jako pierwszy poważnie zagroził bramce rywala.

W 21. minucie Ostoja Stjepanović po klepce z Wilde-Donaldem Guerrierem podał prostopadle do napastnika Wisły, którego uderzenie sparował na słupek Pavels Steinbors.

A chwilę wcześniej wydawało się, że łotewski bramkarz Górnika opuści boisko po starciu z Guerrierem, podczas którego nabawił się kontuzji. Do wejścia już szykował się 17-letni Mateusz Kuchta, ale Steinbors ostatecznie pozostał na murawie.

W 28. minucie prowadzić mogli gospodarze. Prejuce Nakoulma szarpnął prawym skrzydłem, a potem idealnie podał na szesnasty metr do Łukasza Madeja. Ten jednak, naciskany przez Stjepanovicia, minimalnie przestrzelił.

W odpowiedzi Steinbors zatrzymał Guerriera. Po chwili jednak bramkarz gospodarzy popełnił fatalny błąd. Łukasz Garguła dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a Łotysz, próbując łapać, wrzucił ją sobie do bramki. Niecodzienny błąd golkipera!

W 37. minucie sędzia puścił grę mimo spalonego Pawła Olkowskiego i po chwili w znakomitej sytuacji znalazł się Mariusz Przybylski. Nie trafił jednak czysto w piłkę, która wpadła w ręce Michała Miśkiewicza.

Tuż przed przerwą Wisła wyprowadziła wzorową kontrę, ale Garguła niedokładnie podał do Boguskiego i okazja na podwyższenie przepadła.

W 46. minucie Nakoulma w trochę przypadkowy sposób - raczej chciał dośrodkowywać - mógł pokonać Miśkiewicza. Bramkarz Wisły zdołał jednak z dużym trudem obronić ten strzał.

Minęło kilka minut, a podopieczni Franciszka Smudy prowadzili już 2-0. Po prostopadłej piłce Guerrier przegrał pojedynek biegowy ze Steinborsem. Bramkarz wybił piłkę za krótko, dopadł do niej Boguski i wstrzelił przed bramkę Górnika. Po drodze jeszcze raz dotknął jej Steibors, a do bramki "wcisnął" Guerrier.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 3-2. Galeria

Zobacz galerię
+2


Upłynęły dwie minuty i zabrzanie zdobyli bramkę kontaktową. Po podaniu Mateusza Zachary piłkę z bliska do bramki Miśkiewicza skierował Nakoulma. Problem w tym, że strzelec bramki w momencie podania był na wyraźnym spalonym.

Górnik poszedł za ciosem i wyrównał. Nakoulma przyjął piłkę na klatkę piersiową i zagrał prostopadle w pole karne do Zachary, a ten mocnym strzałem pokonał Miśkiewicza. Bramkarz Wisły popisał się chwilę później broniąc dobry strzał z rzutu wolnego Seweryna Gancarczyka.

Obrońca Górnika w 77. minucie dośrodkował idealnie na głowę Zachary, a ten wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W tym fragmencie gry co chwilę kotłowało się przed bramką Wisły i zanosiło się na kolejne gole.

"Biała Gwiazda" przełamała kryzys i w końcówce po dośrodkowaniach Emmanuela Sarkiego trzy razy było bardzo gorąco przed bramką Steinborsa, ale łotewski bramkarz już nie dał się pokonać.

W doliczonym czasie gry Nakoulma ograł Miśkiewicza i uderzył w kierunku pustej bramki, lecz Brożek kapitalną interwencją uratował swój zespół przed wyższą porażką. Po chwili Miśkiewicz zatrzymał Nakoulmę w sytuacji sam na sam.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 3-2 (0-1)

Bramki: 0-1 Steinbors (30. samobójcza), 0-2 Wilde-Donald Guerrier (53.), 1-2 Prejuce Nakoulma (55.), 2-2 Mateusz Zachara (71.), 3-2 Mateusz Zachara (77.)

Sędzia: Tomasz Radkiewicz. Widzów 3000.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem