Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 3-2

Górnik Zabrze został liderem piłkarskiej Ekstraklasy, choć do 91. minuty meczu ze Śląskiem Wrocław nic na to nie wskazywało. Zabrzanie zdobyli dwie bramki w doliczonym czasie i pokonali rywala 3-2.

Ostatni tydzień wśród kibiców piłkarskich w naszym kraju upłynął na zastanawianiu się, czy Adam Nawałka będzie selekcjonerem reprezentacji Polski, czy nie, albo też, czy przypadkiem już nim nie został. Szkoleniowiec Górnika Zabrze nie komentował sprawy i zapewniał, że skupia się na meczu ze Śląskiem.

A mecz nie zaczął się dobrze dla zabrzan, którzy już w 11. minucie mogli przegrywać. Sebastian Mila główkował z bliska po dośrodkowaniu Tadeusza Sochy, lecz Pavels Steinbors w bramce gospodarzy instynktownie odbił piłkę.

W 20. minucie bramkarz już nie był w stanie uratować Górnika. Po zagraniu Mili Tomasz Hołota zgrał głową do Marca Paixao, a Portugalczyk dał prowadzenie gościom.

Trzynaście minut później znów w rolach głównych wystąpili Hołota i Paixao. Ten pierwszy idealnie zagrał, gubiąc obronę gospodarzy, a ten drugi techniczną podcinką pokonał Steinborsa.

Do przerwy Śląsk mógł prowadził wyżej, gdyby w ostatnich sekundach rozgrywający znakomity mecz Hołota trafił do bramki w stuprocentowej sytuacji.

W przerwie musiało być gorąco w szatni Górnika, bo piłkarze Nawałki od początku drugiej połowy zabrali się do odrabiania strat i szybko zdobyli bramkę kontaktową.

W 50. minucie wprowadzony po przerwie Seweryn Gancarczyk zagrał z rzutu wolnego na głowę Rafała Kosznika, a akcję zakończył mocnym strzałem z bliska Radosław Sobolewski.

W odpowiedzi kolejną znakomitą okazję zmarnował Hołota.

W 75. minucie Górnik wyprowadził wzorową kontrę, zakończoną strzałem Prejuce'a Nakoulmy. Rafał Gikiewicz instynktowną interwencją uratował Śląska przed utratą bramki. Kilka sekund później "Prezes" znów przegrał pojedynek z bramkarzem gości.

Górnik wygrał 3-2 ze Śląskiem. Galeria

Zobacz galerię
+2


W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Paixao mógł ustrzelić hat-tricka, ale nie trafił w bramkę po świetnym podaniu Przemysława Kaźmierczaka.

Niewykorzystana sytuacja zemściła się na Śląsku w sposób niezwykle brutalny. W doliczonym czasie gry Górnik zdobył dwie bramki, wygrał i został liderem Ekstraklasy.

Najpierw wprowadzony chwilę wcześniej Bartosz Iwan wykorzystał  idealne zagranie Sobolewskiego, a po chwili Nakoulma nie dał szans Gikiewiczowi.

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 3-2 (0-2)

Bramki: 0-1 Marco Paixao (20.), 0-2 Marco Paixao (33.), 1-2 Radosław Sobolewski (50.), 2-2 Bartosz Iwan (90+1.), 3-2 Prejuce Nakoulma (90+2.)

Sędzia: Krzysztof Jakubik. Widzów: 3000.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem