Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ekstraklasa: Cracovia - Pogoń Szczecin 0-1

Mecz Cracovii z Pogonią Szczecin w ramach 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy rozegrany został przy pustych trybunach. Bez wsparcia swoich kibiców "Pasy" przegrały 0-1 (0-1).

Sławomir Szeliga (z lewej) w starciu z Marcinem Robakiem
Sławomir Szeliga (z lewej) w starciu z Marcinem Robakiem/fot. Jacek Bednarczyk/PAP

Wojewoda małopolski Jerzy Miller zamknął stadion "Pasów" na dwa spotkania z powodu niewłaściwego zachowania kibiców podczas derbów Krakowa z Wisłą.

Gospodarze rozpoczęli mecz z animuszem. Już w 6. minucie Saidi Ntibazonkiza z Sebastianem Stebleckim rozklepali obronę Pogoni i pierwszy z wymienionych znalazł się w sytuacji sam na sam. Uderzył obok wybiegającego Radosława Janukiewicza, ale piłka dosłownie o milimetry minęła słupek.

W odpowiedzi goście przeprowadzili akcję, która mogła zakończyć się golem. Adam Frączczak posłał piłkę w pole karne z prawego skrzydła. Marcin Robak uprzedził jednego z obrońców i strzelił z kilku metrów. Futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką. Kilka minut później na strzał z dystansu zdecydował się Maksymilian Rogalski. Krzysztof Pilarz był jednak na posterunku.

W 20. minucie spóźniony Milosz Kosanović wślizgiem powalił w polu karnym Marcina Robaka, a sędzia Paweł Pskit wskazał na "wapno". "Jedenastkę" pewnym strzałem wykorzystał sam poszkodowany.

Cracovia nie załamała się utratą gola i ruszyła do odrabiania strat. W 28. minucie stuprocentową okazję zmarnował Dawid Nowak, który z 8 metrów nie potrafił pokonać Janukiewicza. Chwilę później na strzał z ponad 30 metrów zdecydował się Marcin Budziński. Bramkarz Pogoni końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Cracovia - Pogoń Szczecin 0-1. Galeria

Zobacz galerię
+2

W 33. minucie znów przed szansą stanął Ntibazonkiza i znów lepszy okazał się Janukiewicz. Golkiper "Portowców" stanął również na wysokości zadania, kiedy próbował go zaskoczyć Budziński w 42. minucie.

Na początku drugiej połowy prowadzenie gości mógł podwyższyć Frączczak, ale minimalnie się pomylił.

Cracovia miała optyczną przewagę. Wyśmienicie w bramce Pogoni spisywał się jednak Janukiewicz, który wychodził obronną ręką z dużych opresji zwłaszcza w końcówce spotkania. Bramkarz "Portowców" nie dał się pokonać m.in. Marcinowi Kusiowi, Budzińskiemu i Ntibazonkizie. To głównie jego zasługa, że Pogoń wywiozła z Krakowa komplet punktów.

Po meczu powiedzieli:

Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni Szczecin): "Cracovia udowodniła dziś, że potrafi grać w piłkę nożną i jest na fali. Tym bardziej cenne są trzy punkty, które tu zdobyliśmy. Mieliśmy po przerwie okazje do podwyższenia wyniku. Nie wykorzystaliśmy ich i do końca było nerwowo.

- To jest smutne, gdy podczas meczu są puste trybuny. Myślę, że po wybryku pewnej grupy osób nie powinno się zamykać całego obiektu. Przecież wpływy z biletów to są olbrzymie dochody dla klubów. Na przykład dziś mecz pewnie chciałoby obejrzeć kilkanaście tysięcy osób. To nie jest tylko cios finansowy dla Cracovii, ale także piłkarze wolą grać przy pełnych trubunach. Przecież robią to dla kibiców".

Wojciech Stawowy (trener Cracovii): "Bardzo żal tych straconych punktów. Myślałem, że po dobrych w naszym wykonaniu meczach derbowym i ze Śląskiem dziś znów powiększymy nasz dorobek. Stworzyliśmy sobie dużo dogodnych sytuacji, ale szwankowała jednak skuteczność. Dobrze też grał bramkarz Pogoni. Szkoda, że na mecz nie mogli wejść kibice. Na pewno by nam pomogli w walce z Pogonią".

Cracovia - Pogoń Szczecin 0-1 (0-1)



Bramka: Marcin Robak (21. - rzut karny)

Żółta kartka - Cracovia Kraków: Krzysztof Danielewicz, Marcin Budziński. Pogoń Szczecin: Maciej Dąbrowski, Adam Frączczak, Takafumi Akahoshi.

Sędzia: Paweł Pskit (Zgierz). Mecz bez udziału publiczności.

Cracovia: Krzysztof Pilarz - Marcin Kuś, Sławomir Szeliga, Milos Kosanovic, Adam Marciniak - Sebastian Steblecki (46. Bartłomiej Dudzic), Marcin Budziński, Krzysztof Danielewicz (55. Rok Straus), Damian Dąbrowski (79. Vladimir Boljevic), Saidi Ntibazonkiza - Dawid Nowak.

Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak, Wojciech Golla, Maciej Dąbrowski, Mateusz Lewandowski (82. Przemysław Pietruszka) - Jakub Bąk, Bartosz Ława (79. Donald Djousse), Maksymilian Rogalski (73. Abdoul Ouedraogo), Takafumi Akahoshi, Takuya Murayama - Marcin Robak.


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem