Partner merytoryczny: Eleven Sports

Derby Łodzi. ŁKS prowadził, Widzew uratował punkt

Po półgodzinie gry Widzew przegrywał z ŁKS 0:2, ale się nie poddał. Trzy minuty przed końcem do remisu doprowadził Tomasz Dejewski.


Fortuna 1. Liga. Widzew Łódź - ŁKS. Skrót meczu. WIDEO (Polsat Sport)/Polsat Sport/Polsat Sport

67. Łodzi derby zapowiadały się niezwykle ciekawie. Widzew był żądny rewanżu za porażkę nieco ponad rok temu na własnym boisku (0:2). Od tego czasu przy al. Piłsudskiego przegrał jeszcze tylko raz, a ostatnie osiem spotkań w roli gospodarza wygrał.

Widzew chciał uciec czołówce

Do tego jest liderem pierwszej ligi, a rywale z czołówki robią ostatnio wszystko, by widzewiaków nie gonić. Jak choćby w tej kolejce - zremisowały Miedź Legnica, Korona Kielce o Podbeskidzie Bielsko-Biała. Dzięki wygranej nad ŁKS przewaga nad trzecim zespołem (awansują bezpośrednio dwa) wzrosłaby do dziewięciu punktów.


Z drugiej strony ŁKS, który w dwóch ostatnich derbach zdobył cztery punkty. W tym sezonie mocno poturbowany - przez kontuzje pauzowali w tym sezonie niemal wszyscy zawodnicy (oczywiście nie na raz, ale w pewnym momencie urazy wykluczyły nawet 13 graczy) i trener Kibu Vicuna musiał sięgać do rezerw. Z niezłym nawet skutkiem, bo Maciej Radaszkiewicz grał nieźle. Na dodatek klub z al. Unii targany jest też problemami finansowymi i zalega zawodnikom z wypłatami.

Derby Łodzi z kibicami Widzewa i ŁKS

Ostatnio pojawiły się informacje, że przed derbami piłkarze dostali cześć pieniędzy. To chyba najlepszy motywator przed meczem. Na dodatek trener Vicuna może w końcu liczyć na większość zawodników, więc ełkaesiaków nie należy lekceważyć.

Swoje dołożą też kibice. Mateusz Dróżdż zabiegał o to, by w derbach na trybunach zasiedli kibice obu drużyn. To pierwszy taki przypadek od 2009 roku. Z tego powodu nie brakowało obaw, jaki będzie przebieg derbów. Obie strony są zwaśnione z sobą od lat i to bardzo delikatne określenie. Gorzej pod względem nienawiści między kibicami z jednego miasta jest tylko w Krakowie.

Derby Łodzi. Większe straty Widzewa

Obaj trenerzy mieli spory ból głowy przy ustalaniu składu. Większy zdecydowanie Janusz Niedźwiedź, bo wobec braku Marka Hanouska i Juliusza Letniowskiego musiał załatać środek pola, a na dodatek okazało się, że niezdolny do gry jest podstawowy stoper Krystian Nowak. Choć trener Widzewa robił dobrą minę do złej gry i zapewniał, że zmiennicy są w stanie ich zastąpić, to osłabienie było duże.

ŁKS największą stratą była kontuzja bramkarza Marka Kozioła. W jego miejsce zagrał mało doświadczony Dawid Arndt.

Derby Łodzi. Dwa uderzenia ŁKS

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Głośny doping nakręcał obie drużyny, ale przez kwadrans nie było groźnych sytuacji. W końcu Pirulo pokazał, że nieprzypadkowo został wybrany piłkarzem poprzedniego sezonu w pierwszej lidze. Zrobił to, co z czego jest znany - wziął piłkę na prawym skrzydle, zbiegł do środka i uderzył. Wydawało się, że Jakub Wrąbel złapie piłkę, ale tak ją odbił, że wturlała się do bramki. To pierwszy tak poważny błąd bramkarza od kiedy jest w Widzewie.

To nie był koniec nieszczęść Widzewa. Gospodarze niby prowadzili grę, ale groźni byli tylko ełkaesiacy. W 28. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Mikkel Rygaard, a głową celnie strzelił Maciej Dąbrowski. 0:2!

Derby Łodzi. Widzew zaczyna odrabiać...

Widzew nie zamierzał się poddać- atakowanie szło mu jak po grudzień, ale w końcu dopięli swego. Z rzutu rożnego dośrodkował Mateusz Michalski, a głową świetnie uderzył Patryk Stępiński. 1:2!

Po przerwie piłkarze trenera Niedźwiedzia starali się odrobić straty, mieli przewagę, ale nie było z tego konkretów. Wykonywali kilka rzutów rożnych czy wolnych, ale piłka nie docierała do celu. Czas uciekał, a w drugiej połowie Widzew nie oddał nawet celnego strzału.

... i w końcu się udaje

Gospodarze nie rezygnowali,choć nie było łatwo, ale w końcu się udało. Po podaniu Karola Danielaka i rykoszecie, piłka trafiła pod nogi Tomasza Dejewskiego, który z blisko wprawił większą część stadionu w ekstazę.

W doliczonym czasie za brutalny faul czerwoną kartkę zobaczył Ricardinho.

Widzew - ŁKS 2:2 (1:2)

Gole: Stępiński (41.), Dejewski (87.) - Pirulo (16.), Dąbrowski (29.)

Widzew: Wrąbel - Stępiński, Dejewski, Tanżyna - Zieliński, Mucha (76. Montini), Tetteh (46. Nunes), Kun (81. Karasek) - Michalski, Danielak - Guzdek

ŁKS: Arndt - Szeliga, Koprowski, Dąbrowski, Klimczak - Rozwandowicz (72. Tosik) - Pirulo (80. Moreno), Rygaard (81. Monsalve), Dominguez , Wolski (66. Ricardinho) -Radaszkiewicz (72. Corral).

Żółte kartki: Zieliński, Karasek - Wolski, Koprowski, Rozwandowicz, Tosik.

Czerwona kartka: Ricardinho.

Sędzia: Szymon Marciniak

AK

67. derby Łodzi/Radosław Jóźwiak/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem