Partner merytoryczny: Eleven Sports

Derby Łodzi. Janusz Niedźwiedź: U siebie zawsze jesteśmy faworytem

W niedzielę (godz. 18, Polsat Sport) Widzew podejmie ŁKS. – Długo jestem w klubie, ale to dopiero trzecie derby Łodzi. Pierwsze przegraliśmy u siebie, w drugich byliśmy blisko wygranej, ale zremisowaliśmy, więc teraz czas na zwycięstwo – podkreśla Daniel Tanżyna, kapitan Widzewa.

Derby Łodzi. Janusz Niedźwiedź U siebie zawsze jestem faworytem. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Widzew czeka na Krystiana Nowaka

- Mamy dziewięć dni, by przygotować się do spotkania i nie możemy się go doczekać. Jeszcze w piątek i sobotę zrobimy co w naszej mocy, by doprowadzić Krystiana do występu w derbach -  poskreślał trener Niedźwiedź. - Często powtarzam, że każdy zawodnik jest dla nas ważny i do tej pory to się potwierdza. Doceniam wkład Marka i Juliana, ale są też kolejni zawodnicy czekający na szansę. Część z nich nie gra tylko dlatego, że jest duża rywalizacja w zespole. Są gotowi i jestem przekonany, że zaprezentują się z dobrej strony. To sprawi, że nie będziemy mówili o uzupełnieniach, tylko wymianie jeden do jednego.

Przed 67. derbami Łodzi faworytem jest Widzew, który nie tylko jest liderem pierwszej ligi ,ale u siebie wygrał wszystkie siedem spotkań. ŁKS zmaga się z problemami: kontuzji, formy i sytuacji finansowej.

ŁKS ma sporo indywidualności, ale Widzew chce dominować

- Skoro jesteśmy liderem i gramy u siebie, to zawsze będziemy faworytem. To nie ma jednak większego znaczenia. Często się mówi, że derby rządzą się swoimi prawami, natomiast my chcemy po prostu wyjść, zagrać dobry mecz i wygrać - stwierdził szkoleniowiec Widzewa. - Skupiamy się na sobie i na tym, by wyeliminować atuty każdego rywala. W ŁKS jest sporo indywidualności, to drużyna zaawansowana technicznie, która też chce dominować. Przyjeżdżają jednak na nasz stadion, więc zmierzą się dwa zespoły z podobnym nastawieniem.

Mecz Widzewa z ŁKS odbędzie się po raz pierwszy od 2009 roku z udziałem także kibiców gości. To spotkanie o "panowanie w Łodzi". - Bardzo dużo o tym meczu jest w mediach. Nawet frekwencja na konferencji prasowej pokazuje, jak ważne spotkanie się zbliża. Nikogo nie trzeba dodatkowo motywować, wszyscy zdajemy sobie sprawę z rangi meczu - przyznał trener Niedźwiedź. - Jest istotne dla kibiców, ale także dla nas, bo chcemy wygrywać. To będzie bardzo ważny mecz, ale pamiętajmy, że można w nim zdobyć tylko trzy punkty.

Porażka, remis - czas na zwycięstwo Widzewa?

Najdłuższym nieprzerwanym stażem w Widzewie może pochwalić się Daniel Tanżyna, który w klubie jest od 2019 roku. W derbach Łodzi brał udział dwukrotnie w poprzednim sezonie. Wtedy Widzew przegrał u siebie 0:2, w rewanżu prowadził 2:0, ale wypuścił wygraną z rąk.

- Teraz czas na zwycięstwo. W szatnie oczywiście rozmawiamy o derbach. Mamy plan na mecz. Otoczka jest ważnym dodatkiem, ale nas interesuje boisko i mam nadzieje ze w 100 procentach zrealizujemy zadania - mówił kapitan Widzewa.

Na twitterze kibice Widzewa wierzą w zespół trenera Niedźwiedzia. Pod wpisami pojawiła się nawet hashtag #bandaŁysego nawiązujący do fryzury szkoleniowca. Spytaliśmy czy taka nazwa zespołu mu nie przeszkadza? - Andrzej Woźniak ma podobną. Niech gang łysych rządzi - uśmiechnął się trener.

Widzew - ŁKS: transmisja

67. derby Łodzi pokaże Polsat Sport - początek meczu w niedzielę o godz. 18.

Ak

Sztab szkoleniowy Widzewa/widzew.com/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem