Partner merytoryczny: Eleven Sports

Czy Piast Gliwice wykupi Jakuba Świerczoka za milion euro?

- Myślę, że awans do pucharów w tym sezonie dla naszego klubu i naszego miasta to byłaby świetna sprawa. W naszym przypadku nie jest tak, że występ w nich to coś oczywistego. Dlatego za każdym razem doceniam fakt, że Piastowi udaje się to osiągnąć - mówi Marcin Żemaitis

Lewandowski z hat-trickiem! Zobacz 39. gola Polaka (ELEVEN SPORTS). WIDEO/Eleven Sports/Eleven Sports

Żemaitis to piłkarz Piasta w latach 1972-84 i jego prezes w latach 1995-2000 i 2004-05. Dziś jest kibicem tej drużyny; uważnie ogląda i przeżywa każdy mecz. Ten sezon jest dla niego jak rollercoaster.

Paweł Czado, Interia:  Piast gra w poniedziałek z Rakowem w Częstochowie. Zapowiada się wyjątkowo ciekawy mecz.

Marcin Żemaitis: - To prawda. Nie dość, że obie drużyny są w dobrej formie, to w dodatku obie już na końcu sezonu ciągle mają konkretny cel, na wyniku zależy więc jednym i drugim. Raków walczy o wicemistrzostwo Polski, my o udział w pucharach.

Piast to dziś właściwie Jakub Świerczok, jest w niebywałej formie. W polskiej lidze to piłkarz, który jest na topie, wybija się ponad innych. Słyszy się, że ma kosztować 1 mln euro. Klub musi się zastanowić czy  stać go na wydatek takiej sumy. Dla Piasta to bardzo dużo pieniędzy (napastnik jest wypożyczony do Gliwic z bułgarskiego Łudogorca Razgrad do końca sezonu - przyp. aut.). Nawet rozmawiałem nieformalnie z niektórymi działaczami, pytali mnie co bym zrobił. Moim zdaniem dobrze było teraz sprzedać Kristopera Vidę przynajmniej za pół miliona euro (w lutym zeszłego roku Piast wykupił go z DAC Dunajska Streda i Węgier przeszedł na zasadzie transferu definitywnego, mówiło się o 700 tys. euro - przyp. aut.)

A jeśli Piast nie wyłoży miliona?

- Zapewne znajdzie się jakiś inny klub, który to zrobi. Rozumiem wątpliwości i wahania. Piast ma przecież sześć razy mniejszy budżet od Legii. Z drugiej strony Świerczok dał już pewność, ze świetnie w polskiej lidze się sprawdza, że potrafi strzelić kilkanaście bramek w sezonie [14 w 21 ligowych meczach, w których w tym sezonie wystąpił plus jedno trafienie w Pucharze Polski i jedno w Lidze Europy, przyp. aut.] w dodatku z tego co słyszę, jest bardzo lubiany w szatni.

Świerczok może dziś pomóc w osiąganiu celu Piastowi czyli w awansie do nowej Ligi Konfederacji. Obecnie Piast zajmuje czwarte miejsce w lidze i ma tyle samo punktów co Lechia Gdańsk i Śląsk Wrocław, które też marzą o pucharach, ale mają mecz mniej.

Zwycięstwo dałoby Piastowi wiele komfortu.

- To prawda. A Piast jest obecnie w takiej formie, że nie jest to niemożliwe.

Nie boi się pan, że wkrótce gliwicką drużynę ktoś opuści? Zawsze kiedy dobrze wypada przypłaca to potem odejściem wyróżniających się zawodników.

- Ale kto mógłby teraz z Piasta odejść i rzeczywiście osłabić tę drużynę? Ostatnio rozwinął się Sokołowski, ale czy na tyle żeby już odchodzić?

A Frantisek Plach? Obecny kontrakt obowiązuje do 31 grudnia 2022 roku.

- To rzeczywiście świetny bramkarz. Czołówka naszej ligi. Pamiętam kiedy pierwszy raz zobaczyłem go na zgrupowaniu w Alicante. Miał zagrywać piłkę z własnego pola bramkowego do kolegów. Za każdym razem czynił to bardzo celnie. Kiedy zobaczyłem z bliska jego stopę, byłem tym zdumiony, bo jest ogromna. A mimo to potrafił tak dobrze kopnąć piłkę. W grze nogami zawsze przewyższał Kubę Szmatułę. Tak czy inaczej - świetny bramkarz. Chciałbym żeby w Piaście został i pomógł w tej Lidze Konfederacji kiedy już Piast tam się dostanie.

Myślę, że awans do pucharów w tym sezonie dla naszego klubu i naszego miasta to byłaby świetna sprawa. W naszym przypadku nie jest tak, że występ w nich to coś oczywistego. Dlatego za każdym razem doceniam fakt, że Piastowi udaje się to osiągnąć.

Rozmawiał: Paweł Czado

***
Mecz Rakowa z Piastem rozpocznie się w Częstochowie o godzinie 18.

Jakub Świerczok/Krzysztof Dzierżawa/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem