Cztery gole w meczu Lecha w Niecieczy. Piękny strzał i wielkie błędy
Lech Poznań, lider PKO Ekstraklasy po trzech kolejkach, w Niecieczy prowadził już 2-0 po zaledwie czterech minutach gry. Takim wynikiem ten mecz się jednak nie skończył: Bruk-Bet Termalica złapała kontakt po golu z rzutu karnego, a rezultat na 3-1 dla Lecha ustalił Mikael Ishak. Poznaniacy pozostają na pierwszym miejscu w tabeli.
Lecha Poznań w Niecieczy z golami w 3. i 4. minucie
Nawet ci najwięksi optymiści wśród kibiców Lecha Poznań musieli się jednak zdziwić tym, co wyrabiało się w pierwszych minutach meczu w Niecieczy. Najpierw, po faulu byłego piłkarza Lecha Marcina Wasielewskiego na Michale Skórasiu, byłym piłkarzu Bruk-Betu Termaliki (wypożyczonym z Kolejorza), poznaniacy mieli rzut wolny - dość blisko narożnika pola karnego. Pozycja trudna, ale przecież do Lecha wrócił szkocki sztukmistrz w strzelaniu rzutów wolnych, Barry Douglas. Szkot przymierzył niemal dokładnie w górny róg bramki i było 1-0 dla Lecha.
Po tym golu Barry Douglas podbiegł do ławki Lecha Poznań i ukłonił się sztabowi szkoleniowemu, swoim kolegom i publiczności, choć to przecież on zasłużył na pokłony.
O ile przy tym golu Tomasz Loska nie miał nic do powiedzenia, to bramka, która padła chwilę później, idzie na jego konto. Bramkarz drużyny gospodarzy, zamiast do obrońcy Wiktora Biedrzyckiego, podał piłkę wprost pod nogi João Amarala. Portugalczyk swobodnie wbiegł w pole karne i spokojnie strzelił na 2-0. Oba gole dzieliły nieco ponad minutę - gdy Barry Douglas strzelał, zegar pokazywał dwie minuty i 17 sekund gry. Gdy trafiał João Amaral - trzy minuty i 25 sekund. Poznańska lokomotywa w Niecieczy była jak ekspres!
Lech niefrasobliwy, radość w Niecieczy
Duet Barry Douglas - João Amaral mógł też dać Lechowi Poznań gola na 3-0 w Niecieczy. Szkot świetnie dośrodkował z lewej strony, a Portugalczyk pięknie uderzył piłkę w powietrzu "nożycami", ale futbolówka minęła słupek. Były też jednak momenty w grze Lecha, które można nazwać niefrasobliwymi, czy może raczej - nonszalanckimi. Z jednej strony były to nieistotne epizody, z drugiej strony - wskazywały, że piłkarze Lecha mają problemy z koncentracją w upale na południu Polski. Najpierw Michał Skóraś wykonał rzut rożny tak, że... piłka poleciała na aut. Potem - błąd przy wybiciu autu popełnił Alan Czerwiński i piłka została przekazana gospodarzom z Niecieczy. W końcu, bramkarz Mickey van der Hart, był bliski straty piłki na rzecz napastnika rywali. Za wyjątkiem strzału z pola karnego Mateusza Grzybka, Bruk-Bet Termalica Nieciecza długo nie miała jednak okazji do strzelenia gola. Lech Poznań tę okazję jej po prostu podarował. Po rzucie rożnym, w sytuacji bez zagrożenia bramki Lecha, Mikael Ishak sfaulował Mateusza Grzybka. Kapitan Piotr Wlazło z jedenastu metrów posłał piłkę w jedną stronę, Mickey van der Hart rzucił się w drugą. Kontaktowy gol do szatni zwiastował emocje w drugiej połowie.
Lech Poznań liderem tabeli PKO Ekstraklasy
Lech Poznań w drugiej połowie miał jednak mecz pod kontrolą, którą przełożył na trzeciego gola. Swoje przewinienie golem odpokutował Mikael Ishak, a pomogli mu w tym dwaj koledzy wprowadzeni w drugiej połowie. Z rzutu rożnego świetnie, głęboko dośrodkował piłkę Gruzin Nika Kwekweskiri, a do Szweda zgrał ją Chorwat Antonio Milić. Gol na 3-1 rozwiał nadzieje beniaminka PKO Ekstraklasy.
Lech Poznań po swoim meczu w Niecieczy pozostaje na pierwszym miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. W tej kolejce mogą go wyprzedzić (bilansem bramkowym przy tej samej liczbie punktów) Pogoń Szczecin (gra w niedzielę z Zagłębiem Lubin) i Jagiellonia Białystok (w poniedziałek mierzy się z Górnikiem Zabrze).
Bartosz Nosal
24 kolejka
17.02.2019
19:00
Składy drużyn
- 31' 46'
- 54'
- 32'
- 45' 71'
- 24'
- 56'
- 90'
- 80'
- 71'
- 75'
- 28' 86'
- 20'
Rezerwowi
- 46'
- 71'
- 56' 70'
- 71'
- 20'
- 86'