Czołowi piłkarze Lecha wracają po kontuzjach
Czołowi piłkarze Lecha wracają do zdrowia - w kadrze na niedzielny mecz z Widzewem Łódź powinni się już znaleźć: Marcin Kamiński, Szymon Pawłowski i Barry Douglas, a być może i Rafał Murawski.
Od początku sezonu trener Lecha Mariusz Rumak ma ogromne problemy kadrowe - nie były jeszcze meczu, by miał do dyspozycji wszystkich najlepszych zawodników. Wkrótce może to się zmienić, bo jedynym piłkarzem z poważnym urazem jest Vojo Ubiparip (nie zagra w tym roku).
W dzisiejszych zajęciach wzięło udział 16 zawodników, a siedmiu kolejnych dostało wolne: Krzysztof Kotorowski, Luis Henriquez, Łukasz Trałka, Hubert Wołąkiewicz, Kasper Hamalainen, Karol Linetty i Gergo Lovrencsics. - Wczoraj byliśmy wszyscy razem, a jeden dzień wolnego w tygodniu każdemu się należy. Jutro znów przystąpią do realizowania swoich zadań - mówi Rumak.
Jednodniowy urlop na załatwienie prywatnych spraw dostał też Dimitrije Injac, a indywidualne zajęcia ma Jasmin Burić. Już w czwartek bośniacki bramkarz ma trenować z piłką.
Najistotniejsze jest to, że treningi z pełnym obciążeniem wznowili: Marcin Kamiński, Rafał Murawski, Barry Douglas i Szymon Pawłowski. Murawski ponad 3,5 miesiąca temu przeszedł zabieg kolana - rehabilitacja się przedłużała, a to przecież lider drugiej linii "Kolejorza". Dziś "Muraś" biegał już z resztą zespołu, uczestniczył w wewnętrznej gierce.
Podobnie jak Kamiński, który dwa tygodnie temu skręcił staw skokowy. W jego przypadku przerwa wyniosła tylko dwa tygodnie, choć miała być nawet dwukrotnie dłuższa. - Obaj rywalizują o miejsce w niedzielnym protokole na mecz z Widzewem - zapewnia Rumak. - Bardzo bym chciał, ale jeszcze nie czuję się na siłach by grać w lidze. Braków z czterech miesięcy nie da się nadrobić w tydzień. Pewnie będzie się to za mną ciągnęło do końca rundy - mówił Murawski.
Gotowy jest za to Pawłowski, któremu w ostatnich dniach urodziła się córka, zaś Douglas podczas drugiej części zajęć biegał wokół boiska razem z trenerem przygotowania fizycznego Andrzejem Kasprzakiem oraz Kebbą Ceesayem. - Barry musiał wykonać trening tlenowy w formie biegu, ale nie było też przeszkód, by mógł grać z resztą zespołu. Kebba, jeśli potwierdzi się jego dobry stan, wejdzie do pełnych zajęć w przyszłym tygodniu - ocenia szkoleniowiec Lecha.
Lech wrócił do czołowej ósemki po ostatnim spotkaniu w Gliwicach (wygrał 2-0), ale aspiracje obecnego wicemistrza Polski są znacznie większe. - Taki mecz, jak z Piastem, był nam potrzebny w kontekście punktowym. Błędów się jednak nie ustrzegliśmy. Nowi zawodnicy zrealizowali zadania, które zostały postawione, ale sport to nie jest taka dziedzina, o której można powiedzieć, że zmiany są trwałe. Tu trzeba walczyć każdego dnia o nowe wyzwania, mecz w Gliwicach jest już historią - twierdzi Rumak.
W jego zespole debiut w ekstraklasie zaliczyło aż trzech piłkarzy: bramkarz Maciej Gostomski, stoper Jan Bednarek oraz skrzydłowy Michał Jakóbowski. Bednarek ma dopiero 17 lat, został rzucony na głęboką wodę. - To zawodnik z dużym potencjałem, podobnie jak Dejewski. Ci piłkarze mają szansę na występy w Ekstraklasie, a to, że wystąpił akurat Jasiu Bednarek, nie jest przypadkiem. Wydawał się bardziej doświadczony, jest reprezentantem kraju - mówi Mariusz Rumak. Czterej piłkarze z zespołu rezerw będą trenowali z zespołem do piątku - wtedy dowiedzą się, że czy w weekend znajdą się w składzie pierwszej drużyny na mecz z Widzewem czy też wystąpią w trzecioligowych rezerwach.
Nie wiadomo za to, czy w najbliższym meczu będzie mógł wystąpić Luis Henriquez. Lewy obrońca "Kolejorza" uderzył w spotkaniu z Pogonią pomocnika "Dumy Pomorza" Bartosza Ławę. Sędzia Paweł Pskit tego nie zauważył, ale kamery doskonale wychwyciły całe zajście. - Na razie nie rozmawiałem o tym z Luisem, bo nie było czasu. Mieliśmy dwa dni na przygotowanie się do kolejnego meczu. Na pewno jednak będę z nim rozmawiał, a i Komisja Ligi będzie rozpatrywała to zajście - twierdzi trener Lecha.
Możliwe, że Panamczyk zostanie zawieszony na jeden czy dwa mecze, wówczas szansę debiutu w Ekstraklasie dostanie Douglas lub też przesunięcie na lewą stronę będzie czekało Wołąkiewicza. - Każde rozwiązanie biorę pod uwagę, także i to, że linia obrony będzie bez Luisa i Barry’ego - przyznaje trener Lecha.
Autor: Andrzej Grupa
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 06.12.2024 | Górnik Zabrze | 2 - 1 | Lech Poznań | Relacja |
PKO Ekstraklasa 31.01.202520:30 | Lech Poznań | - | Widzew Łódź |