Partner merytoryczny: Eleven Sports

Czekali 20 lat. Dzisiaj wracają!

Mecz Pogoni Szczecin z NK Osijek już dziś. Portowcy wypływają na nieznane europejskie wody. Po raz ostatni do pucharów (nie licząc Intertoto, do którego zostali oddelegowani przez federację) zakwalifikowali się 20 lat temu.

Josip Juranović odpowiada Interii: Piłkarze Dynama Zagrzeb mają oferty z najlepszych klubów w Europie. Wideo/Zbigniew Czyż/INTERIA.TV

Sezon 2000/2001 szczecinianie zakończyli jako wicemistrzowie Polski. Ogromna w tym zasługa pieniędzy tureckiego biznesmena Sabriego Bekdasa. Przedsiębiorca inwestował w kadrę, sztab, chciał także w stadion, ale nie dogadał się z miastem. Jednym z członków drużyny, który reprezentowała polski futbol w Europie, był 47-letni dziś Leszek Pokładowski. - Trochę trzeba było czekać. Nie spodziewałem się, że potrwa to aż tak długo. Po powrocie do Ekstraklasy wydawało się, że klub będzie się szybko rozwijał. Nie ma co jednak narzekać - ważne, że w końcu się udało. Oby teraz tak co roku - mówi w rozmowie z Interią Pokładowski.

Pogoń Szczecin - NK Osijek już dziś

Zdaniem naszego rozmówcy, bez Kosty Runjaica sukces w postaci awansu do Europy nie byłby możliwy. W listopadzie 2017 roku niemiecki trener przejął ostatnią w tabeli drużynę - skłóconą, rozbitą wewnętrznie i nieprzygotowaną fizycznie. Dziś Portowcy to natomiast zespół zjednoczony, dobry taktycznie i  świetny - jak na polskie warunki - motorycznie. - Nie ma o czym dyskutować. Kosta wszystko poukładał, jest w klubie stabilizacja, wiadomo, czego można się spodziewać. Wcześniej tak nie było - przekonuje były zawodnik Pogoni.

Istotny jest również fakt, że w ostatnich latach Pogoni dobrze wychodziły okienka transferowe. Większość zawodników sprawdziła się w Szczecinie i rozwinęła pod okiem Runjaica. - Nawet jeśli ktoś odchodzi, to zazwyczaj klub potrafi go zastąpić innym zawodnikiem. Drużyna wie, co ma grać, bo dzięki temu, że trener jest tak długo, można zachować ciągłość - tłumaczy Pokładowski.

Prawdziwa weryfikacja siły Pogoni przyjdzie dzisiaj. Zajęcie trzeciego miejsca w Ekstraklasie było sukcesem, ale to dopiero początek drogi. Najważniejsze będzie to, jak Portowcy wypadną na tle rywala z Chorwacji. Początek meczu o 21.

Jakub Żelepień

Pogoń Szczecin/Krzysztof Cichomski/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem