Cracovia - Pogoń Szczecin 2-1. Michał Probierz: Mamy jeden wielki szpital
- Martwią mnie urazy, ale zrobimy wszystko, by postawić kontuzjowanych na nogi - podkreśla Michał Probierz, trener Cracovii.
- Na początku mieliśmy problemy taktyczne, co Pogoń potrafiła wykorzystać. Tempa może wielkiego nie było, ale pogoda też miała na to duży wpływ. Dla nas wszystkich to praca na żywym organizmie. Postawiliśmy na nowych zawodników, a wkomponowanie ich zawsze jest trudne - oceniał na gorąco trener Probierz.
Do przerwy było 0-0, ale w drugiej części pierwszą bramkę zdobyła Pogoń. Mimo to krakowianie zdołali przechylić szalę na swoją korzyść.
- Drugą połowę zaczęliśmy dobrze, wydawało się, że mamy mecz po kontrolą i wtedy straciliśmy bramkę. Zawodnicy jednak pokazali charakter i chwała im za to. Muszę też pochwalić zmienników, bo wiele nieśli do gry - ocenia Probierz.
"Pasy" mają jednak duży problem, bo z urazami boisko opuścili Sergiu Hanca i Kamil Pestka. Tym samym dołączyli oni do kontuzjowanych Ołeksija Dytiatjewa, Radosława Kanacha i Sylwestra Lusiusza.
- Martwią mnie te kontuzje, bo mamy jeden wielki szpital. Kolejny nasz zawodnik ma uraz mechaniczny. Przez ostatnie lata nie mieliśmy plagi kontuzji - podkreśla Probierz.
Sytuacja jest o tyle trudniejsza, że już w czwartek Cracovia zagra z Malmoe FF o awans do II rundy eliminacji Ligi Europy.
- Zrobimy wszystko, by niektórych kontuzjowanych postawić na nogi. Nie będzie to jednak łatwe - przyznaje Probierz.
Dla szkoleniowca "Pasów" pozytywem może być za to dobry występ Marcosa Alvareza, który zaliczył asystę i zdobył bramkę. Debiut w pierwszym składzie zaliczył też Rivaldinho.
- Nie mieliśmy dłuższych mikrocyklów, wiec muszą nauczyć się naszej gry, ale oceniam ich pozytywnie. Wierzyliśmy, że pozyskanie ich będzie dobrym ruchem i dziś to pokazali - zaznacza Probierz.
PJ