Partner merytoryczny: Eleven Sports

Cracovia - Legia. Jacek Magiera: Zachować status quo

Dla warszawskiej Legii, byłoby najlepiej, gdyby sezon zasadniczy skończył się po zeszłej kolejce. Co prawda, legioniści po słabiutkiej grze zaledwie zremisowali u siebie z Koroną 0-0, ale gdyby w tabeli wszystko zostało, tak jak jest, warszawiacy mieliby wymarzony układ gier.

Jacek Magiera przed meczem z Cracovią. Wideo/Krzysztof Oliwa/TV Interia

Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę

Legia zagrałaby na wyjeździe z pierwszą w tabeli Jagiellonią Białystok, którą jednak ogrywa, jak chce i kiedy chce. U siebie podjęłaby teoretycznie najgroźniejszych rywali w wyścigu o mistrzostwo Polski. Najpierw Lechię, a w ostatnim meczu sezonu Lecha. Jacek Magiera nie układa jednak w głowie takich scenariuszy i twierdzi, że jest mu bez różnicy, gdzie ogra swoich rywali - w domu czy na wyjeździe.

- Legia zawsze chce być pierwsza i zawsze chce wygrywać. Po meczu z Koroną byłem bardzo niezadowolony, ale to już zamknięty temat. Jesteśmy mądrzejsi o to spotkanie, ale nie chodzi o to, żeby udowadniać swoją wiedzę gadaniem, ale czynami. Odkąd pamiętam, w tym sezonie bez przerwy gonimy. Celem jest to, abyśmy po 37 kolejkach patrzyli na innych z pierwszej pozycji w tabeli - powiedział przed całkowicie zamkniętym dla dziennikarzy treningiem trener mistrzów Polski.

W meczu ze spisującą się zdecydowanie poniżej oczekiwań Cracovią nie zagra Vadis Odjidja-Ofoe. Kibice przy Łazienkowskiej przed spotkaniem z Koroną zastanawiali się, czy Belg celowo "wykartkuje" się przed najważniejszymi grami w sezonie. Fakt jest taki, że ktokolwiek nie zastąpi błyszczącego ostatnio formą pomocnika, to Legia i tak będzie zdecydowanym faworytem w starciu z "Pasami".

- Jest kilka możliwości. Radović, Hamalainen, Nagy, Szymański, czy Kazaiszwili. Każdy z nich jest przygotowany do gry na tej pozycji i powinien zastąpić Vadisa bez utraty jakości dla gry całego zespołu - ocenił Magiera.

Wszystkie spotkania 30. serii gier rozpoczną się w sobotę o godz. 18. W przypadku zwycięstwa Legia zajmie w tabeli w najgorszym wypadku drugie miejsce.

Adam Drygalski

Jacek Magiera/Bartłomiej Zborowski/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem