Partner merytoryczny: Eleven Sports

Cracovia - Korona Kielce 1-1 w Ekstraklasie

W drugim piątkowym spotkaniu 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Cracovia zremisowała z Koroną Kielce 1-1 (1-1). Dzięki remisowi "Pasy" utrzymały siedmiopunktową przewagę nad strefą spadkową.

Deniss Rakels zdobywa bramkę z rzutu karnego
Deniss Rakels zdobywa bramkę z rzutu karnego/Jacek Bednarczyk/PAP

Po przegranej z Górnikiem Łęczna trener gości Ryszard Tarasiewicz dokonał dwóch zmian w składzie. Do wyjściowej jedenastki wskoczyli Serhij Pyłypczuk i Lukas Klemenz. Na ani jedną zmianę nie zdecydował się natomiast szkoleniowiec Cracovii Jacek Zieliński.

Minutą ciszy przed rozpoczęciem spotkania uczczono pamięć wieloletniego kapelana "Pasów" - księdza Henryka Surmy, który zmarł w czwartek.

Pierwsi okazję na strzelenie gola mieli kielczanie. Po akcji prawą stroną boiska, z ostrego kąta próbował Jacek Kiełb. Strzał nie sprawił jednak problemu bramkarzowi Cracovii. Gospodarze odpowiedzieli w 6. minucie. Po dośrodkowaniu Deleu, głową wprost w Vytautasa Czerniauskasa strzelał Miroslav Czovilo.

W 13. minucie piłkę przed polem karnym Korony przejął Marcin Budziński. Po jego centrze Denissa Rakelsa uprzedzili jednak obrońcy gości.

Po kwadransie od pierwszego gwizdka w polu karnym Korony padł Erik Jendriszek, faulowany przez Leandro. Sędzia Marcin Borski bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Rakels, który uderzył po ziemi w prawy róg bramkarza.

Kielczanie odpowiedzieli po zaledwie pięciu minutach, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do bramki Krzysztofa Pilarza głową trafił Kamil Sylwestrzak.

W 35. minucie Korona miała wyborną szansę na objęcie prowadzenia. Po szybkiej akcji lewą stroną boiska Sylwestrzak dograł do Jacka Kiełba. Pomocnik gości uderzył zza pola karnego, a piłka po rękach Pilarza przeleciała ponad poprzeczką.

Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Cracovii. Na trzy minuty przed zejściem do szatni, po dwójkowej akcji z Jendriszkiem, minimalnie chybił Budziński. 

Cracovia - Korona Kielce 1-1. Galeria

Zobacz galerię
+2


Początek drugiej części spotkania był bardzo wyrównany. Obie strony próbowały atakować, ale ich akcje kończyły się tuż za linią środkową boiska.

W 58. minucie Przemysław Trytko miał fantastyczną okazję na zdobycie bramki. Po kiksie Adama Marciniaka napastnik Korony wbiegł w pole karne, minął Pilarza, ale za mocno wypuścił piłkę do przodu i nie był w stanie oddać strzału na bramkę Cracovii.

Dwie minuty później Trytko ponownie stanął przed szansą. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jego strzał głową obronił jednak bramkarz "Pasów".

W 68. minucie pierwszą poważną szansę w drugiej połowie miała Cracovia. Po dograniu Mateusza Cetnarskiego próbował Dariusz Zjawiński. Po strzale "Zjawy" piłkę instynktownie odbił jednak Czerniauskas.

Chwilę później Zjawiński ponownie zaprezentował się z dobrej strony. Rezerwowy "Pasów" przejął piłkę po prawej stronie boiska, wykorzystując błąd kapitana kielczan Piotra Malarczyka. Po jego dośrodkowaniu strzału nie oddał Rakels, którego uprzedzili rywale.

Na kwadrans przed końcem meczu, "Pasy" miały kolejną szansę. Piłkę w środkowej strefie odzyskał Jendriszek, który zagrał na wole pole, do wychodzącego z własnej połowy Zjawińskiego. Były piłkarz Dolcanu Ząbki na wysokości pola karnego spotkał się z Czerniauskasem, a sędzia Borski uznał, że napastnik gospodarzy faulował i pokazał mu żółtą kartkę.

W 78. minucie swoją okazję miała Korona. Z linii pola karnego w słupek bramki Pilarza trafił Olivier Kapo.

Dziewięć minut później rywalom odpowiedziała Cracovia. Z lewej strony boiska do Rakelsa zagrywał Zjawiński, ale Łotysz był minimalnie spóźniony.

W 89. minucie Rakels ponownie stanął przed szansą na dublet. Napastnik uderzył zza pola karnego, ale piłkę bez problemu złapał bramkarz Korony.

W doliczonym czasie gry to "Pasy" były bliższe zdobycia zwycięskiej bramki. Czerniauskas obronił jednak strzał Rakelsa z przewrotki.

Z Krakowa Kamil Kania

Po meczu powiedzieli:

Ryszard Tarasiewicz (trener Korony Kielce): "Mój zespół rozegrał dobre zawody, a wynik jest zasłużony. Przystępowaliśmy do tego meczu w innych nastrojach niż Cracovia. Trzeba było przerwać tę spiralę porażek. My jesteśmy w innej sytuacji kadrowej, nie tylko niż krakowianie, ale też inne zespoły grające w grupie 9-16. Wiemy czym dysponujemy, kumulacja spotkań, w których gramy 13, 14 zawodnikami kosztuje nas dużo sił. Jednak to dzisiejsze pokazało, że chłopcy dają z siebie, ile mogą. Słowa uznania dla moich zawodników, gdyż nie jest łatwo grać w takich uwarunkowaniach".

Cracovia - Korona Kielce 1-1 (1-1)

Bramki: 1-0 Deniss Rakels (16. z karnego), 1-1 Kamil Sylwestrzak (21.)

Żółte kartki: Miroslav Czovilo, Dariusz Zjawiński (Cracovia) - Kamil Sylwestrzak (Korona)

Sędzia: Marcin Borski. Widzów: 6137.

Cracovia: Krzysztof Pilarz - Deleu, Sreten Sretenović, Piotr Polczak, Adam Marciniak - Deniss Rakels, Miroslav Czovilo (83. Bartosz Kapustka), Damian Dąbrowski, Mateusz Cetnarski, Erik Jendriszek - Marcin Budziński (66. Dariusz Zjawiński) Korona Kielce: Vytautas Czerniauskas - Lukas Klemenz, Piotr Malarczyk, Kamil Sylwestrzak, Leandro - Vlastimir Jovanović, Aleksandrs Fertovs, Jacek Kiełb, Olivier Kapo, Serhij Pyłypczuk (87. Marcin Cebula) - Przemysław Trytko (79. Rafael Porcellis)

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem