Partner merytoryczny: Eleven Sports

Cracovia – Jagiellonia Białystok 0-1 w 27. kolejce Ekstraklasy

Cracovia przegrała na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok 0-1 w meczu 27. Kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zwycięstwo gościom zapewnił na dwie minuty przed końcem rezerwowy Przemysław Mystkowki, który na murawie pojawił się chwilę wcześniej. Podopieczni Michała Probierza doznali piątej z rzędu porażki w lidze.

Cracovia. Wdowiak: Przed Jagiellonią bardziej skupiamy się na sobie. Wideo/INTERIA.TV

Piłkarze wracają na boiska po prawie trzymiesięcznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.

Na razie mecze odbywają się bez kibiców i taka sytuacja ma potrwać do 19 czerwca. Wtedy fani, choć w ograniczonej liczbie, będą mogli wrócić na trybuny.

Niedzielne spotkanie zaczęło się od minuty ciszy. W piątek zmarł Jerzy Pilch, pisarz, eseista, który był kibicem "Pasów". "Żegnaj mistrzu słowa" - głosił napis na telebimie. Piłkarze gospodarzy wystąpili z czarnymi opaskami na ramionach.

Ekipę Cracovii w roli kapitana wyprowadził Rafael Lopes. Portugalczyk zastąpił w tej roli Janusza Gola, który jako jedyny z drużyny nie zgodził się na obniżenie pensji. Gol stracił opaskę, ale wyszedł w podstawowym składzie.

W porównaniu z meczem z Górnikiem Zabrze, ostatnim jaki podopieczni Probierza rozegrali przed epidemią, zaszło pięć zmian. Do pierwszego składu wskoczyli Cornel Rapa, David Jablonsky, Gol (wtedy był chory), Pelle van Amersfoort i młodzieżowiec Michał Rakoczy. Natomiast Ivan Fiolić nie znalazł się nawet w kadrze na pojedynek z Jagiellonią, podobnie jak Michal Sipliak.

Z kolei w drużynie z Podlasia doszło do czterech zmian w porównaniu do meczu ze Śląskiem Wrocław. Tym razem w jedenastce znaleźli się: Dejan Iliew, Jakub Wójcicki, Jesus Imaz i Bartosz Bida.

Zmiana była też w przypadku rezerwowych, którzy siedzieli w maseczkach na trybunach, nad ławkami każdej z drużyn.

Robert Podoliński dla Interii: Tylko dżentelmen podejmuje się przegranych spraw. Wideo/TV Interia

W 20. minucie piłkarze Jagiellonii domagali się podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką w polu karnym Cracovii. Został uruchomiony system VAR, ale sędziowie nie dopatrzyli się złamania przepisów.

Chwilę później skórę gościom uratował Iliew, który wychodząc przed pole karne w ostatniej chwili uprzedził szarżującego van Amersfoorta. W 23. minucie Holender uderzył mocno z "16", bramkarz Jagiellonii "wypluł" piłkę, dobitka Rakoczego trafiła w słupek, jednak sędziowie odgwizdali spalonego.  

Iwajło Petew, szkoleniowiec "Dumy Podlasia" już w 37. minucie dokonał pierwszej zmiany - kontuzjowanego Bogdana Tiru zastąpił Andrej Kadlec. Wymusiło to przetasowanie w linii obronnej. Kadlec powędrował na prawą stronę, Wójcicki na lewą, a Zoran Arsenić został partnerem Ivana Runje na środku.

W 40. minucie zrobiło się groźnie w polu karnym gości. Po dośrodkowaniu Sergiu Hanki z rzutu wolnego, Iliew niezbyt pewnie piąstkował piłkę, jeszcze "główkował" Jablonsky, ale obrońcy Jagiellonii wybili ją sprzed linii bramkowej.

W doliczonym czasie gry Bida zagrał z lewej strony do Imaza, który nie zdołał oddać strzału, ale nawet, gdyby to mu się udało, to i tak był spalony.

Tuż po zmianie stron zaatakowali przyjezdni. W ostatniej chwili Imaz został jednak zablokowany przez Gola. W odpowiedzi padł gol dla Cracovii, strzelcem był van Amersfoort, jednak sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej.

W 58. minucie Iiew po raz drugi w niedzielnym meczu uratował skórę kolegom, wychodząc poza pole karne, tym razem uprzedził Lopesa.

Po godzinie gry mieliśmy znowu w użyciu VAR. Arsenić stracił piłkę na połowie Cracovii na rzecz Gola, który natychmiast uruchomił Lopesa. Portugalczyk znalazł się w sytuacji sam na sam, którą wykorzystał, ale okazało się, że był na spalonym.

PKO Ekstraklasa. Remis na początek i nokaut w Szczecinie. Wróciła polska liga. Wideo/INTERIA.TV

Potem zaatakowała Jagiellonia. Uderzenie Jakova Puljicia, po rykoszecie od Jablonskiego, poszybowało ponad poprzeczką. Po rzucie rożnym Puljić przedłużył dośrodkowanie, głową strzelał Taras Romańczuk, a piłka po plecach obrońcy wyszła tuż obok słupka. Nie było jednak kolejnego kornera, ponieważ sędziowie tego nie dostrzegli.

W 70. minucie Iliew sparował na rzut rożny uderzenie rezerwowego Sylwestra Lusiusza. Natomiast w 82. Kontra gości zakończona niecelnym strzałem Romańczuka sprzed pola karnego.

Chwilę później piłkarze Cracovii "rozklepali" obronę rywala, Lopes podał na skrzydło do kolejnego rezerwowego Mateusza Wdowiaka, ale ten z ostrego kąta nie zdołał pokonać Iliewa.

Jedyny gol padł na dwie minuty przed końcem. Akcję środkiem wyprowadził Maciej Makuszewski, podał na lewą stronę do Wójcickiego, który natychmiast dośrodkował. W polu karnym wprowadzony niewiele wcześniej Przemysław Mystkowski zdołał obrócić się z piłką i uderzył nie do obrony.

Jagiellonia niedzielnym zwycięstwem, trzecim z rzędu w lidze, zgłosiła mocny akces do grupy mistrzowskiej.

"Pasy" wciąż są wysoko w tabeli, ale strata do prowadzącej Legii Warszawa wzrosła do 12 punktów.

Cracovia - Jagiellonia Białystok 0-1 (0-0)

Bramka - 0-1 Mystkowski (88.).

Cracovia: Peszkovicz - Rapa, Helik, Jablonsky, Diego - Gol, Dimun (59. Wdowiak) - Rakoczy (58. Lusiusz), van Amersfoort, Hanca - Lopes.

Jagiellonia: Iliew - Wójcicki, Runje, Tiru (37. Kadlec), Arsenić - Romanczuk, Pospiszil - Makuszewski, Imaz (70. Borysiuk), Bida - Puljić (86. Mystkowski).

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Hanca - Romanczuk, Arsenić, Runje. Bez publiczności.

Z Krakowa Paweł Pieprzyca

Cornel Rapa (z lewej) i Bartosz Bida//Łukasz Gągulski/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem