Cracovia 2-2 Górnik. Przy bramce Cracovii mógł być spalony! Spore kontrowersje!
W siódmej kolejce PKO Ekstraklasy doszło do ciekawego pojedynku Cracovii Kraków z Górnikiem Zabrze. Prawie przez cały mecz zabrzanie prowadzili 2-0, lecz po zaciętej końcówce spotkanie zakończyło się remisem 2-2. Spore kontrowersje wywołała pierwsza bramka dla „Pasów” przy której mógł zaistnieć spalony.
Wspomniana kontrowersja miała miejsce dokładnie w 84. minucie, gdy po dośrodkowaniu z głębi pola, piłkę do siatki wpakował Matej Rodin i Cracovia zdobyła kontaktową bramkę na 2-1. Sędzia asystent uznał, że strzelec gola nie był na spalonym, a zatem bramka została uznana. W tym momencie analizę rozpoczęli arbitrzy VAR, którzy musieli rozstrzygnąć, czy Matej Rodin nie był na spalonym. Na powtórkach wydaje się, że minimalny spalony faktycznie mógł zaistnieć, jednak ostateczna decyzja należała do VAR-owców.
Sędziowie VAR po analizie uznali, że strzelec gola nie był na spalonym i ostatecznie bramka została uznana, a gra mogła być kontynuowana. Kilka minut później Cracovia zdobyła gola na 2-2 i mecz zakończył się remisem. Sytuacja z pierwszą bramką "Pasów" z pewnością ma prawo budzić kontrowersję, gdyż w realizacji nie została zaprezentowana stopklatka z wyrysowaną linią spalonego. Zawsze w takich sytuacjach arbitrzy VAR ustalają prawidłową stopklatkę, a następnie wyznaczają część ciała, która najbardziej jest wychylona. Następnie rysowane są linie spalonego i czarno na białym wychodzi, czy zawodnik "palił".
Być może wspomniana stopklatka nie została zaprezentowana, gdyż sędziowie nie byli w stanie dobrze wyznaczyć linii spalonego, gdyż w polu karnym panował ścisk. Nie wiem, czy w erze VAR jest to w ogóle możliwe, ale różnie bywa. Z pewnością, gdy sędziowie VAR mają jakieś wątpliwości, to zawsze powinni podtrzymywać decyzję boiskową i nie interweniować. Być może, że w omawianej sytuacji właśnie tak się stało.
Cracovia - Górnik Zabrze. Anulowana bramka
Omawiając to spotkanie warto wspomnieć o drugiej bramce dla Górnika Zabrze, która została anulowana po interwencji VAR. Wspomniana sytuacja miała miejsce w 30. minucie, gdy gola zdobył Piotr Krawczyk.
Zawodnik Górnika przyjął piłkę w polu karnym, a następnie kiwnął rywala i strzelił gola na 2-0. Sędzia Damian Sylwestrzak uznał bramkę, lecz po chwili interwencję podjęli VAR-owcy i ostatecznie gol został anulowany. Jak ukazały powtórki Piotr Krawczyk przyjmując piłkę, pomógł sobie ręką. Na ujęciu z kamery zza bramki widać, że futbolówka uderza w okolice bicepsa strzelca gola.
Decyzja o anulowaniu bramki jest, jak najbardziej prawidłowa. Piotr Krawczyk przyjął piłkę ręką i dzięki temu ją opanował, a następnie natychmiastowo zdobył gola. Zgodnie z przepisami gry w takich sytuacjach należy odgwizdywać przewinienia, nawet gdy kontakt piłki z ręką byłby całkowicie przypadkowy.