Partner merytoryczny: Eleven Sports

Buzała: Mamy lepszy zespół od Cracovii

W sobotę piłkarze Lechii zagrają na własnym stadionie z Cracovią, która tak jak gdańszczanie odniosła w trzeciej kolejce pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. "Chcemy wygrać po raz drugi, bo mamy lepszy zespół od Cracovii" - ocenił napastnik Lechii Paweł Buzała.

Paweł Buzała z Lechii Gdańsk nie boi się Cracovii.
Paweł Buzała z Lechii Gdańsk nie boi się Cracovii./Adam Warżawa/PAP

W poprzedniej serii spotkań biało-zieloni wygrali na PGE Arenie 2-0 z Jagiellonią Białystok, natomiast Cracovia także na własnym stadionie zwyciężyła 2:1 Ruch Chorzów. "Zamierzamy kontynuować naszą dobrą passę, bo za taką można uznać trzy kolejne mecze bez porażki. Oczywiście chcemy odnieść drugie zwycięstwo z rzędu, bo uważam, że jesteśmy lepszym zespołem od Cracovii. A czy mam rację, czy się mylę, okaże się w sobotę. Wszystko przecież i tak zweryfikuje boisko" - dodał Buzała.

Trener Cracovii Wojciech Stawowy słynie z taktyki, która polega na wymianie wielu podań po ziemi i ciągłym utrzymywaniu się przy piłce. Jednak według 28-letniego napastnika gdańskiego zespołu "Pasy" będą miały w Gdańsku problemy z realizacją tej strategii.

"Krakowianie na pewno nie mogą liczyć na to, że będą u nas mogli sobie pograć w piłkę. W dotychczasowych meczach żaden zespół nas przecież nie zdominował. Owszem, Jagiellonia skutecznie rozgrywała swoje akcje, ale tylko do naszego pola karnego i z ich optycznej przewagi kompletnie nic nie wynikało. Gdyby białostocczanie przegrali 0:4, nie byłoby krzywdy. Pozostałe drużyny, Podbeskidzie i Ruch również nie potrafiły wypracować sobie w spotkaniach z nami za wielu dogodnych sytuacji. Te mecze pokazały, że naszym wielkim atutem jest solidna defensywa" - podkreślił.

W dwóch pierwszych spotkaniach ekstraklasy Buzała pauzował z powodu kontuzji, co nie przeszkodziło mu w inauguracyjnym w tym sezonie swoim występie zdobyć w konfrontacji z Jagiellonią efektowną bramkę.

"Trener Michał Probierz widzi mnie jako wysuniętego napastnika, a właśnie +9+ to jest moja optymalna i ulubiona pozycja. Do tej pory mój ekstraklasowy rekord to pięć bramek w sezonie i wierzę, że uda mi się wreszcie przekroczyć tę granicę. Mam nadzieję, że zdołam zbliżyć się w tych rozgrywkach do 10 goli" - stwierdził.

Wychowanek Sparty Złotów dobrze rozpoczął również rundę jesienną sezonu 2011/2011 - po siedmiu meczach miał na koncie trzy trafienia.

"Faktycznie, to była dla mnie bardzo udana runda. Co prawda później zdobyłem jeszcze tylko jedną bramkę, niemniej zaliczyłem kilka niezłych spotkań. A w przerwie zimowej przeszedłem do Bełchatowa. Teraz, niezależnie od tego, ile jeszcze strzelę goli, na pewno nigdzie z Lechii nie odejdę, bo z gdańskim klubem wiąże mnie kontrakt do 2015 roku" - podsumował Buzała.

W spotkaniu z Cracovią będzie mógł już zagrać pomocnik Mateusz Machaj, który po kontuzji wznowił w tym tygodniu treningi.

O ile trener Probierz będzie miał dzięki temu większe pole manewru, o tyle w gorszej sytuacji znaleźli się kibice biało-zielonych, którzy znowu nie będą mogli zajmować miejsc za jedną z bramek. Po ostatnim meczu z Jagiellonią na wniosek policji wojewoda pomorski ponownie zamknął tę część trybun - tym razem jednak nie tylko wszystkie sektory na dolnym, ale także na górnym tarasie.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem