Partner merytoryczny: Eleven Sports

Brosz: Tylko komplet punktów przybliży nas do celu

W sobotę do Gliwic zawita gdańska Lechia, która w tabeli wyprzedza niebiesko-czerwonych jednym punktem. Jak podkreśla trener Piasta Marcin Brosz, tylko zdobycie trzech punktów przybliży jego podopiecznych do celu, który został nakreślony przed sezonem.

Marcin Brosz
Marcin Brosz/Irek Dorożański/www.piast-gliwice.eu

W ekipie Piasta na poważniejsze urazy narzekają Cicman i Ruben, chociaż lepiej przedstawia się sytuacja zdrowotna Hiszpana.  - Jeśli chodzi o kontuzje to mamy kilka drobnych, ale nasz sztab medyczny robi wszystko, żeby wszyscy zawodnicy byli gotowi do gry. Pavol Cicman skręcił staw skokowy i jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Lepiej sprawa wygląda z Rubenem, który ma stłuczony staw kolanowy i prawdopodobnie jutro zagra. Mamy jeszcze trochę  czasu do meczu i nie jestem w stanie powiedzieć, czy będą na sto procent zdolni do gry - wyjaśnia Brosz. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby skorzystać z usług Collinsa i "Kędiego". - Chcielibyśmy, żeby zarówno Kędziora jak i Collins znaleźli się w "osiemnastce", ale decyzja zapadnie po dzisiejszych zajęciach - dodaje.

Opiekun "Piastunek" uważa, że jego drużyna musi w sobotę sięgnąć po swoje atuty. - Zdajemy sobie sprawę, że tylko komplet punktów przybliży nas do celu, który sobie założyliśmy. Będziemy dążyli do jego realizacji przede wszystkim odpowiednią jakością gry, której wymagają od nas kibice w ataku i obronie. Zawsze cechowała nas determinacja i z nią byliśmy kojarzeni. Bez tych dwóch wcześniej wymienionych elementów, będzie ciężko osiągnąć to, co sobie zaplanowaliśmy. Musimy wykonać solidną pracę - Lechia jest w naszym zasięgu.

Gdańszczanie w trzech ostatnich ligowych spotkaniach stracili dziesięć goli i jest to aspekt, który powinni wykorzystać gliwiczanie. - Jest to jeden z czynników, od których zaczęliśmy analizę rywala. Musimy zdobywać bramki i kreować dobrą kombinacyjną grę z przodu. Zdajemy sobie sprawę, że trener Probierz ma problem z defensywą, ale najważniejsza jest realizacja naszego planu - przypomina szkoleniowiec Piasta. - Nasi napastnicy muszą być wspierani przez ofensywnie ustawionych pomocników. Wracamy do systemu gry dwójką snajperów, ten model dawał nam wcześniej dużo bramek i zwycięstw - tłumaczy.

Brosz zaznaczał, że kadra jest na tyle szeroka, że można spodziewać się rotacji na niektórych pozycjach. Czy przeciwko Lechii należy spodziewać się zatem drastycznych zmian? - Mamy swoją filozofię i staramy się szukać przyczyn. Rewolucja w składzie nie jest do końca najlepszym rozwiązaniem, ponieważ ciężko wtedy znaleźć przyczynę. Nastawiamy się na pojedyncze zmiany i dawanie szansy rehabilitacji. Pamiętajmy, że piłka nożna to gra zespołowa i wszyscy bierzemy odpowiedzialność za wynik. W kontekście Legii widzieliśmy ostatni etap czyli wrzutkę i bramkę. Ale zawodnicy muszą się asekurować i wspomagać środkowych obrońców i bramkarza. Cały zespół bierze udział nie tylko w zdobytych golach, ale i tych straconych. Mam nadzieję, że jutro nasi gracze zrehabilitują się i pokażą, że błędy popełnione w Warszawie były wypadkiem przy pracy - mówi.

Trener Piasta ubolewa, że poważny uraz uniemożliwił systematyczne wprowadzanie do składu Osyry. - Dla nas szkoda, że Kornel Osyra doznał ciężkiej kontuzji w okresie przygotowawczym. Teraz dochodzi do siebie. Jest to młody, perspektywiczny zawodnik, który w meczu sparingowym z Zagłębiem pokazał, że ma potencjał. Dobrą dyspozycję pokazuje w spotkaniach II zespołu. Mamy dwójkę środkowych obrońców w osobach Horvatha i Polaka, jednak można też znaleźć inne rozwiązanie chociażby z Mateuszem Matrasem. Nie trzeba obawiać się o repertuar personalny - komentuje.

Liga znów przyśpiesza tempa i w najbliższy wtorek, niebiesko-czerwoni powalczą o punkty z "Portowcami". - W niedzielę odbędziemy trening regeneracyjny, po którym chcemy wyjechać na zgrupowanie, żeby w godzinach wieczornych zameldować się w Szczecinie i rozpocząć przygotowania do pojedynku z Pogonią - kończy.

Matej Izvolt/Irek Dorożański/www.piast-gliwice.eu

- Chcemy w meczu z Lechią udowodnić, że potrafimy grać w piłkę. W imieniu całej drużyny mogę powiedzieć, że zrobimy wszystko, aby zwyciężyć. Mamy nadzieję, że kibice również nam w tym pomogą - mówi przed sobotnim pojedynkiem z gdańszczanami Matej Izvolt.

Matej Izvolt przekonuje, że gliwiczanie dobrze rozpracowali swojego najbliższego rywala. - Analizowaliśmy poprzednie spotkania Lechii wraz z trenerem, wspólnie oglądaliśmy także ich ostatni mecz pucharowy. Wiemy co nas czeka. Mamy swój plan na ten mecz. Wiemy co mamy grać... - mówi Słowak. 

- Musimy poprawić grę w ofensywie, przede wszystkim poprawić skuteczność w polu karnym rywali. Polepszyć się musi także nasza postawa w obronie. Tym się wygrywa mecze. Zrobimy wszystko, aby trzy punkty zostały w Gliwicach - podkreśla skrzydłowy.

W ubiegłym sezonie Lechia dwukrotnie musiała uznać wyższość Piasta. Gliwiczanie chcą w sobotę nawiązać do tych starć. - Chcielibyśmy powtórzyć ostatnie mecze. To będzie jednak inne spotkanie. Lechia to inny zespół niż w ubiegłym sezonie. Odeszły od nich gwiazdy, czyli Ricardinho oraz Traore, ale to wciąż dobry zespół. U nas także pewnie będą zmiany w składzie w porównaniu do poprzedniego meczu - stwierdził zawodnik.

We wtorek Lechia rozgrywała spotkanie w Pucharze Polski, w którym wyeliminowała Wisłę Kraków. Izvolt nie przywiązuje jednak większej uwagi do tego meczu i podkreśla, że ważniejsza jest liga. A w niej Lechia nie radzi sobie ostatnio najlepiej.

- Pucharowy mecz to co innego niż spotkanie Ekstraklasy. Wisła we wtorek również nie pokazała się z najlepszej stronie. W pierwszym składzie Lechii na przykład nie wyszli Buzała czy Matsui, a oni na pewno zagrają w sobotę. W głowie musimy być przygotowani na ten mecz, a w sobotę zostawić na boisku serce. Zrobimy wszystko aby wygrać. Mam nadzieję, że kibice nam w tym pomogą - zakończył Matej Izvolt.

www.piast-gliwice.eu

Zobacz także

Sportowym okiem