Asy i Cieniasy rundy jesiennej PKO Ekstraklasy
Przerwa zimowa i końcówka roku, to czas podsumowań w PKO Ekstraklasie. W rundzie jesiennej sezonu 2022/23 wyróżniali się piłkarze Lecha Poznań. Aż trzech zawodników lidera znalazło się wśród Asów. Na przeciwnym biegunie jest Wisła Kraków. Pod uwagę brano pierwszych 17 kolejek. Obok nazwisk piłkarzy podano, ile razy do tej pory gościli w naszym notowaniu.
ASY:
Joao Amaral (Lech Poznań) - 7
Zdecydowanie najlepszy piłkarz rundy jesiennej. Przed sezonem wrócił z wypożyczenia i od razu odmienił grę "Kolejorza".
Aż siedmiokrotnie znalazł się w naszym zestawieniu Asów. Nic dziwnego, bo jest "motorem napędowym" Lecha. Strzelił 8 goli i zanotował 5 asyst.
Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok) - 6
Z powodów zdrowotnych opuścił 4 z 17. ligowych meczów. Jagiellonia przegrała aż 3 z nich. Tylko raz zdobyła komplet punktów.
Imaz jest zdecydowanie najjaśniejszą gwiazdą ofensywy "Jagi". W sumie jego trafienia dały zespołowi aż 12 punktów.
Jesus Jimenez (Górnik Zabrze) - 5
Górnik ma Lukasa Podolskiego, ale to Hiszpan był najlepszym piłkarzem tego zespołu w rundzie jesiennej.
Od 15. do 17. kolejki, gdy Podolski wrócił do formy, świetnie układała się ich współpraca, co przełożyło się na trzy zwycięstwa z rzędu.
Jakub Kamiński (Lech Poznań) - 5
Wydaje się, że dorósł do miana lidera Lecha. To na nim, do spółki z Amaralem i Ishakiem, opierała się gra ofensywna "Kolejorza".
Co najważniejsze dla kibiców z Poznania, Kamiński zadeklarował, że na pewno zostanie do końca sezonu. Chce pomóc drużynie w zdobyciu mistrzostwa Polski.
Kto był Asem rundy jesiennej PKO Ekstraklasy?
Mateusz Mak (Stal Mielec) - 5
Stal jest największym zaskoczeniem sezonu, obok Radomiaka. Liderem zespołu jest Mateusz Mak, który rozgrywa najlepszy sezon w karierze.
Yaw Yeboah (Wisła Kraków) - 5
Ma problem z ustabilizowaniem formy. Kilka wyskoków jednak wystarczyło, żeby pięć razy w rundzie jesiennej znaleźć się wśród Asów i zostać najlepszym piłkarzem Wisły.
Trzeba też przypomnieć jego zjawiskowy drybling z meczu przeciwko Górnikowi Łęczna. Tę akcję, dzięki mediom społecznościowym, mógł podziwiać cały świat.
Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin) - 4
Po słabszym początku wskoczył na wyższe obroty. Nie tylko strzelał bramki, ale też szalał na lewym skrzydle i świetnie dogrywał kolegom. Ostatecznie czterokrotnie gościł wśród Asów.
Ivi Lopez (Raków Częstochowa) - 4
Tyle samo razy wśród Asów gościł Ivi Lopez. Hiszpan to zdecydowanie najlepszy piłkarz Rakowa. W 17. kolejkach strzelił dziewięć goli i zanotował cztery asysty.
Mikael Ishak (Lech Poznań) - 3
Najlepszy strzelec Lecha. Miał kilka słabszych spotkań, w których nie potrafił trafić do siatki, ale ostatecznie strzelił 9 goli w 17 meczach i był ważną postacią w ofensywie lidera PKO Ekstraklasy.
Rafał Strączek (Stal Mielec) - 3
Z przodu Stal miała Mateusza Maka i Fabiana Piaseckiego, a z tyłu rządził Rafał Strączek. Bramkarz wyrósł na jednego z bohaterów Stali i zaczęto nawet mówić o rzekomym zainteresowaniu Legii Warszawa.
Bartosz Śpiączka (Górnik Łęczna) - 3
Miał świetny początek sezonu. W pierwszych 11 meczach trafiał do siatki aż 6 razy. Później strzelał dopiero w dwóch kolejkach rundy wiosennej rozegranych awansem. I tak trzeba docenić jego osiągnięcie, bo Górnik długo był na dnie tabeli, a mimo to Śpiączka potrafił w miarę regularnie zdobywać bramki.
CIENIASY:
Michal Frydrych (Wisła Kraków) - 6
Zdecydowany rekordzista wśród Cieniasów. Aż sześciokrotnie gościł w tym gronie. Miał jednak pecha, bo często musiał naprawiać błędy kolegów, przez co sam znajdował się w trudnych sytuacjach.
Wiktor Biedrzycki (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) - 3
Więcej goli od Bruk-Betu straciły tylko Górnik Łęczna i Zagłębie Lubin. Biedrzycki grał sporo, ale nie były to najlepsze występy. Popełniał sporo indywidualnych błędów.
Mahir Emreli (Legia Warszawa) - 3
Jest najlepszym strzelcem Legii. We wszystkich rozgrywkach trafiał 11 razy. W PKO Ekstraklasie strzelił jednak tylko 2 gole. Ostatni raz trafił 25 września, w przegranym 2-3 meczu z Rakowem Częstochowa. Potem był nieskuteczny i obijał słupki.
Wojciech Golla (Śląsk Wrocław) - 3
Obrona Śląska nie była monolitem. Golla, do spółki z Szymonem Lewkotem, popełniali sporo błędów. To jednak Golla trzykrotnie znalazł się wśród Cieniasów i to on wypada gorzej.
Kto był Cieniasem rundy jesiennej PKO Ekstraklasy?
Jan Grzesik (Warta Poznań) - 3
W poprzednim sezonie Grzesik, jak i cała Warta, bardzo dobrze się prezentował. Szalał na skrzydle. Tym razem było znacznie gorzej. Nie ustrzegł się błędów i nie był też wsparciem w ofensywie.
Filip Mladenović (Legia Warszawa) - 3
Jego obecność wśród Cieniasów rundy jesiennej jest najlepszym obrazem sportowego upadku Legii. Najlepszy piłkarz poprzedniego sezonu, nawet w jednym procencie nie zbliżył się do najwyższej formy. Jako wahadłowy kompletnie się nie sprawdzał zarówno w defensywie, jak i w ofensywie.
Lukas Podolski (Górnik Zabrze) - 3
Miał bardzo słaby początek sezonu. Choć piłkarsko od razu było widać, że jest świetny, to gorzej było z formą fizyczną.
Gdy poprawił się kondycyjnie, zaczął prowadzić Górnika do zwycięstw, zdobywając piękne bramki.
Ostatecznie jednak trzykrotnie w minionej rundzie znalazł się w Cieniasach, o czym zadecydowała nie tylko słaba forma z początku sezonu, ale też kompromitujące wpisy na Twitterze po meczu z Legią Warszawa.
Israel Puerto (Jagiellonia Białystok) - 3
W Śląsku prezentował się nieźle. W Jagiellonii prezentuje się jednak gorzej. W ofensywie "Jagi" wyróżniał się Imaz. W defensywie, mimo powrotu Pazdana i przyjścia Puerto, brakowało takiej postaci.
Jakub Rzeźniczak (Wisła Płock) - 3
Więcej emocji, niż boiskowe wyczyny, wzbudzają raczej jego kolejne podboje miłosne. Gdy już zwracał na siebie uwagę na murawie, to raczej w negatywnym kontekście. 3 razy był wśród Cieniasów.
Serafin Szota (Wisła Kraków) - 3
Również trzykrotnie znalazł się wśród najgorszych piłkarzy kolejki. Też nie dał rady uniknąć kilku indywidualnych błędów, które przekładały się na straty punktów Wisły.
Paweł Kieszek (Wisła Kraków) - 2
Co prawda tylko dwa razy znalazł się wśród Cieniasów, ale żaden bramkarz tego nie dokonał. Od początku nie spełniał pokładanych w nim nadziei. Może nie bronił najgorzej, ale też jego dobre interwencje nie przekładały się na korzystne rezultaty. Ba, popełnił też kilka błędów, a największy w meczu z Piastem Gliwice i Wisła przegrała 0-1. Po tym meczu, całkiem słusznie, wyleciał z bramki, a udanie zastąpił go Mikołaj Biegański.
Michał Przybycień