Partner merytoryczny: Eleven Sports

16 lat bez zwycięstwa. Bełchatów przekleństwem Lecha?

GKS Bełchatów to jedna z bardziej niewygodnych drużyn dla poznańskiego Lecha. Dotychczasowy wicelider ekstraklasy, który w dziesięciu spotkaniach stracił tylko cztery gole, nie będzie jednak faworytem przy Bułgarskiej. - Może i stracili mało goli, ale w niedzielę to się zmieni - zapowiada skrzydłowy Lecha Dariusz Formella.

Mizerna statystyka poznaniaków w starciach z GKS-em Bełchatów dotyczy głównie spotkań rozgrywanych w stolicy Wielkopolski, bo na wyjeździe Lech wygrywał w miarę regularnie. W ekstraklasie na stadionie przy Bułgarskiej Lech pokonał GKS po raz ostatni we wrześniu 1998 roku, czyli ponad 16 lat temu. Ostatnią bramkę "Kolejorz" zdobył ponad pięć lat temu, w swoim mistrzowskim sezonie. Nawet wówczas po blisko godzinie bełchatowianie prowadzili we Wronkach (tam odbył się mecz) 2-0 i dopiero gol Roberta Lewandowskiego pobudził poznaniaków. Przy Bułgarskiej Lech nie strzelił bramki GKS w trzech ostatnich meczach, w sumie od blisko trzystu minut. - O tych szesnastu latach bez zwycięstwa powiedział mi analityk. Ja podchodzę do tego tylko jako do ciekawostki. Nikt nie będzie miał statystyki w głowie po pierwszym gwizdku, a już na pewno nikt na boisku. Liczby można analizować po meczu - twierdzi trener Lecha Maciej Skorża.

Nie ulega jednak wątpliwości, że poznaniaków czeka trudne zadanie. Przed jedenastą kolejką GKS zajmował w tabeli drugie miejsce, teraz po zdobyczach punktowych Górnika, Jagiellonii i Śląska jest piąty. Zespół trenera Kamila Kieresie przegrał dotąd tylko raz (0-1 z Wisłą), stracił najmniej bramek w lidze (zaledwie cztery). Lech ma co prawda drugą ofensywę (19 goli, więcej strzelił przed tą kolejką tylko Legia), ale wszyscy jego napastnicy (Zaur Sadajew, Dawid Kownacki i Vojo Ubiparip) są niezdolni do gry. Prawdopodobnie zastąpi ich Dariusz Formella, który przed tygodniem strzelił swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie. - Tak, pierwszy gol w lidze to bardzo ważny moment, sam sobie udowodniłem, że potrafię strzelać i to w bardzo ważnych meczach. Na pewno ta bramka dodała mi pewności siebie. Po badaniu USG okazało się, że uraz był drobny i mam nadzieję, że w niedzielę zagram. A Bełchatów? Może i stracili mało goli, ale w niedzielę to się zmieni. Będziemy wówczas mówić, że mają dziury w defensywie - zapowiada Formella. - Gramy u siebie i chcemy dominować od samego początku. Nie wiem, jakie warunki postawi nam GKS, ale będziemy gotowi na każdy wariant. Nie da się ukryć, że ten okres, co już jest za nami, nie był najłatwiejszy w sferze mentalnej. To na szczęście historia, zamknięty rozdział. Ostatni mecz pomógł nam w pracy, którą wykonujemy i pozwala do niej podchodzić z większym optymizmem - twierdzi kapitan "Kolejorza" Łukasz Trałka.

Trener Lecha Maciej Skorża zdaje sobie sprawę, że Lecha czeka zupełnie inne spotkanie niż w ubiegłym tygodniu. Przeciwko Legii Lech skupił się na rozbijaniu ataków rywala i szukał szansy w kontrataku. Teraz będzie odwrotnie. - Tak, możemy z góry założyć, że będziemy częściej prowadzić grę w ataku pozycyjnym na połowie przeciwnika. Musimy więc znaleźć sposób na najlepszą obronę w lidze. - Ich wyniki to nie jest przypadek, trener Kiereś pracuje tam sporo czasu, zrobił awans, mają historyczny start. Skoro chcemy gonić czołówkę, to nie mamy jednak innego wyjścia niż wygrać.  Liczę na mądrą grę. Jeżeli będzie trzeba kruszyć mur, to konsekwentnie i cierpliwie, bo być może bramki padną dopiero w ostatnim kwadransie. Ważne, byśmy mieli plan, realizowali go i nie próbowali jedną ułańską szarżą go zmieniać - opowiada trener Lecha.

- Jedziemy do Poznania mocno zmotywowani, tak jak przed każdym meczem. Nastawiamy się oczywiście na bardzo ciężkie spotkanie, ale już nie raz pokazaliśmy, że jeśli będziemy grać swoją piłkę, to jesteśmy w stanie wygrać z każdym rywalem - twierdzi z kolei doświadczony bramkarz Bełchatowa Arkadiusz Malarz. Kiedyś występował przez moment w Lechu, ale był głównie rezerwowym. Zdecydowanie dłuższy staż w poznańskiej ekipie mieli Błażej Telichowski, a zwłaszcza Bartosz Ślusarski. Trzykrotnie odchodził z Lecha, ostatnio w atmosferze skandalu, ale zawsze podkreśla, że poznańską drużynę ma w sercu. - Na boisku nie ma przyjaźni, w niedzielę liczą się tylko trzy punkty dla Bełchatowa - mówił Ślusarski w "Przeglądzie Sportowym". Ostatnie zwycięstwo nad GKS-em, na wyjeździe, Lech odniósł dwa lata temu po golu... Ślusarskiego.

Początek spotkania Lecha z GKS Bełchatów - o godz. 18. Transmisja w Canal+ Sport.

Andrzej Grupa

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem