Partner merytoryczny: Eleven Sports

1/8 finału Pucharu Polski: Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 3-1

Aż 120 minut potrzebowali legioniści, aby uporać się z Pogonią Szczecin w 1/8 finału Pucharu Polski. Udało się. Po dwóch golach w dogrywce Łukasza Brozia z karnego i Tomasza Jodłowca spotkanie zakończyło się wynikiem 3-1. W regulaminowym czasie gry do bramki trafiali Michał Żyro i dla gości Łukasz Zwoliński.

W akcji Inaki Astiz (P) ze stołecznej Legii i Sebastian Rudol (L) z Pogoni Szczecin
W akcji Inaki Astiz (P) ze stołecznej Legii i Sebastian Rudol (L) z Pogoni Szczecin/Bartłomiej Zborowski/PAP

Pomysł włodarzy Legii, aby wpuścić na to spotkanie 6 tysięcy dzieci z warszawskich szkół okazał się strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu puste miejsca na Łazienkowskiej nie kłuły tak bardzo w oczy, a łącznie na trybunach zasiadło 15412 fanów.

Dzieciakom na pewno podobała się atmosfera stadionu mistrzów Polski, ale ci, którzy przyszli podziwiać efektowne akcje obu drużyn, to częściej rozdziawiali usta z powodu ziewania niż emocji. Bo ich było naprawdę niewiele, choć początek wydawał się obiecujący.

Zaczęło się jak w dobrym kryminale, czyli od trzęsienia ziemi. Skazana na porażkę Pogoń nie dość, że nie wystraszyła się grającej niemalże w optymalnym składzie Legii, to jeszcze jako pierwsza strzeliła gola. Po rozegraniu piłki przez Dominika Kuna, Mateusza Matrasa, Sebastiana Rudola i Takuyi Murayamy doskonałą okazję do zdobycia gola miał Łukasz Zwoliński. Nie pomylił się i Pogoń sensacyjnie prowadziła 1-0.

Legia odpowiedziała dość szybko, bo już w 22. minucie mieliśmy remis. Dobrą dyspozycję po raz kolejny potwierdził Michał Żyro, który precyzyjnym strzałem w długi róg umieścił piłkę w bramce Dawida Kudły.

Później emocji już brakowało. Choć jedni i drudzy od czasu do czasu przedzierali się pod bramkę rywala, to i tak w pamięci kibiców najbardziej utkwiły strzały Michała Kucharczyka i Guilherme, których nie powstydziliby się najlepsi... rugbiści.

Pogoń dzielnie się broniła, ale ambitny plan gości, aby dotrzymać do rzutów karnych rozsypał się jak domek z kart już na początku dogrywki. Ondrej Duda został sfaulowany w polu karnym i sędzia wskazał na jedenasty metr. Na nieszczęście dla gości do "jedenastki" nie podszedł Ivica Vrdoljak, tylko Łukasz Broź i było 2-1 dla gospodarzy. I na tym w zasadzie mecz się skończył. Przydługawy wieczór przy Łazienkowskiej zakończył w 107. minucie Tomasz Jodłowiec i Legia wygrała 3-1.

Puchar Polski: Legia - Pogoń 3-1 po dogrywce. Galeria

Zobacz galerię
+2

Po końcowym gwizdku nie wszyscy legioniści mieli powody do radości. Orlando Sa przed meczem mówił, że ma sposób, aby radzić sobie z chłodną polską jesienią. Tym razem nie pomogło. Portugalczyk rozpoczął mecz w wyjściowym składzie, ale chyba nie udało mu się dostatecznie rozgrzać, bo rzadko widzieliśmy z go piłką przy nodze. W końcu dostrzegł to też Henning Berg i na ostatnie pół godziny desygnował do gry Marka Saganowskiego. 37-letni napastnik choć stary, to wciąż jary. Na boisku robił więcej zamieszania niż młodszy od niego o lata świetlne Portugalczyk.

To jednak nie Sa miał po tym meczu najbardziej skwaszoną minę. Tym piłkarzem był Patryk Małecki. Były wiślak wszedł na boisko w drugiej połowie przy niesamowitym akompaniamencie gwizdów miejscowych kibiców. Fani Legii wciąż pamiętają prowokacyjne zachowania "Małego" z czasów, gdy jeszcze bronił barw Wisły. Z gwizdami Małecki musiał radzić sobie przy każdym kontakcie z piłką. Ale nie nagrał się za długo, bo z powodu urazu szybko musiał opuścić murawę.

Rywalem Legii w ćwierćfinale będzie Śląsk Wrocław. Zwycięzca tej rywalizacji zmierzy się w walce o finał z lepszym z pary: Piast Gliwice - Podbeskidzie Bielsko-Biała.

1/8 finału Pucharu Polski: 

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 3-1 po dogrywce (1-1, 1-1)

Bramki: 0-1 Łukasz Zwoliński (11.), 1-1 Michał Żyro (22.), 2-1 Łukasz Broź (93. z karnego), 3-1 Tomasz Jodłowiec (108. głową).

Żółte kartki: Legia - Tomasz Jodłowiec, Ondrej Duda, Inaki Astiz, Ivica Vrdoljak, Jakub Rzeźniczak; Pogoń - Jakub Bąk, Takuya Murayama.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem