Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec: Wymagam od zespołu znacznie więcej
Lechia Gdańsk bezdyskusyjnie uległa Lechowi w Poznaniu 0-2. Trener Piotr Stokowiec prosił, by nie skreślać jego drużyny.
Poznański stadion przy ulicy Bułgarskiej wyjątkowo nie leży lechistom. Od powrotu do Ekstraklasy w 2008 r. wygrali na nim tylko raz w lidze. Tradycji stało się zadość i w niedzielny wieczór Lechia Gdańsk gładko uległa Lechowi Poznań 0-2 w piątej kolejce PKO BP Ekstraklasy. Był to najniższy wymiar kary, a gdańszczanie byli gorsi w każdym aspekcie gry.
- Lech pokazał więcej piłkarskiej jakości, wygrał zasłużenie. Próbowaliśmy nawiązać walkę, w drugiej połowie zrobiliśmy potrójną zmianę, by dać drużynie trochę energii, ale bramka zresztą bardzo piękna - na 2-0 była decydująca. Lech Poznań jest ostatnio drużyną, która mocno urosła i postawiła nam dziś trudne warunki. Niezależnie od tego wymagam od swojego zespołu znacznie więcej. Mowa o kreatywności, o odwadze, o lepszej organizacji gry. Nie wyszedł nam ten mecz. Zagraliśmy słabo - podsumował grę Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec.
W spotkaniu z Lechem, Stokowiec dokonał tylko jednej zmiany w porównaniu ze zwycięskim meczu Lechii z Cracovią (3-0). Była to dość kontrowersyjna decyzja, gdyż w dotychczasowych spotkaniach bramkarz Lechii, Zlatan Alomerović puścił jedynie dwie bramki i spisywał się nieźle - popełnił tylko jeden błąd w czterech spotkaniach.
- Ta decyzja wynika przede wszystkim z rywalizacji. Zależy mi na tym, by była ona na każdej pozycji. Do trenera należy, by zawodnicy nie czuli się zbyt komfortowo. Muszę ich wyprowadzać z tej strefy komfortu i sprawiać, by oni wznosili się na wyższy poziom. To jedyna droga - tłumaczył swą decyzję trener Lechii, Piotr Stokowiec.
Lech - Lechia. Gospodarze zdecydowanie lepsi
O zdecydowanej wygranej Lecha Poznań zdecydowała przede wszystkim wygrana batalia w środku pola. Trio lechistów (Makowski - Kubicki - Gajos) było słabsze od swych wielkopolskich odpowiedników.
- Wynikało to z dużej jakości w zespole Lecha oraz ze stosunkowo szybko straconej bramki. To nie wzmocniło naszej pewności siebie. Brakowało nam przyspieszenia, a Lech po przejęciu piłki od razu ruszał do kontry i było bardzo groźnie. Trafił nam się słabszy mecz, a ja wymagam od swojej drużyny znacznie więcej. Miejsce Lechii jest w czołówce. Chcemy o nią walczyć. Widzimy jak trudna jest konkurencja w tym roku, drużyny się powzmacniały. My jednak nie składamy broni, a mecz w Poznaniu jeszcze o niczym nie świadczy. Sezon dopiero się zaczyna i proszę nas za wcześnie nie skreślać - podsumował przegrany mecz z Lechem trener Lechii, Piotr Stokowiec.
MS