Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk. Flavio Paixao: Zmiana trenera to część futbolu

Kapitan Lechii Gdańsk, Flavio Paixao jak zwykle z optymizmem patrzy w przyszłość. Portugalczyk chce jak najszybciej osiągnąć kolejny cel - mieć na koncie 100 goli w Ekstraklasie.

Puchar Polski. Jagiellonia - Lechia: Paixao i Łukasik przed finałem. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

Maciej Słomiński, Interia: Kiedy drużyna Lechii Gdańsk dowiedziała się o tym, że klub rozstał się z trenerem Piotrem  Stokowcem i jego sztabem?

Flavio Paixao, kapitan Lechii Gdańsk: - Tak jak wszyscy, po meczu z Radomiakiem. Byliśmy maksymalnie wkurzeni, po remisie 2-2. Drużyna, która chce się liczyć w walce o puchary, nie może wypuszczać prowadzenia 2-0 w meczu z beniaminkiem u siebie. Chcę podziękować całemu sztabowi w imieniu swoim i drużyny. I życzyć im powodzenia w nowym miejscu.

Spodziewaliście się zmiany trenera?

- Musisz być zawsze gotowy na zmiany. Wiesz kiedy to zrozumiałem?

Nie mam pojęcia.

- Gdy przeżyłem trzęsienie ziemi w Iranie. Czy ktoś był na to gotowy? Raczej nikt. Tak samo - czy ktoś spodziewał się, że w jednym oknie transferowym barwy klubowe zmienia zarówno Lionel Messi jak i Cristiano Ronaldo? Na pewno nie ja. Zmiana trenera jest częścią futbolu.  Zarząd musi dbać o przyszłość Lechii, trener Stokowiec miał kontrakt tylko do końca sezonu i klub nie chciał go już przedłużać. Myślę, że to zdecydowało. My, piłkarze, zawsze dawaliśmy z siebie maksimum. Naszą rolą jest sprawić, by ta decyzja okazała się dobra dla klubu. Od nas zależy czy tak się stanie.

Pan słynie z pozytywnego nastawienia. Czy tym razem jest pan optymistą?

- Jutro jest nowy dzień, musimy wstać rano i pracować tak samo ciężko jak wczoraj. Musimy wspólnie sprawić, by zmiana wyszła klubowi na dobre. Wiele sobie obiecuję po współpracy z nowym trenerem.

Słyszałem, że ten sezon będzie pana ostatnim.

- Bolą mnie takie opinie. Nigdy tak nie powiem, będę grał dopóki zdrowie pozwoli. Mam w sobie dużo dyscypliny. Dbam o siebie. Nie narzekam na kondycję. Na pewno nie czuję się na swoje 36 lat.

Już niedługo 37. Tomasz Kaczmarek, bo on ma zostać nowym szkoleniowcem Lechii Gdańsk, jest o jeden dzień młodszy od pana.

- To dobrze, będziemy się dobrze dogadywać. A tak serio - słyszałem o tym trenerze same dobre opinie, już nie mogę doczekać się współpracy.

Na sześć meczów w Ekstraklasie Lechii Gdańsk w tym sezonie, cztery razy wchodził pan z ławki. Czy to dla pana problem?

- Zawsze chcę grać jak najwięcej. Czasem bywało tak, że powoli się rozkręcałem. Na przykład dwa sezony temu pierwszego gola w lidze strzeliłem dopiero w 12. kolejce, ale i tak zdobyłem 14 bramek. Tylko czterech graczy w lidze miało więcej.

Jakie są cele Lechii na ten sezon? Wystartowaliście nie najgorzej.

- Gdy podpisywałem kontrakt z Lechią na początku 2016 r. powiedziałem Adamowi Mandziarze, że przychodzę do Gdańska wygrywać trofea. Puchar Polski i Superpuchar zdobyliśmy. Brakuje tego najcenniejszego. To jest naszym celem.

A cele indywidualne?

- Jestem kapitanem, najważniejsza dla mnie jest drużyna, żeby ona grała jak najlepiej. Na boisku jestem napastnikiem, człowiekiem bardzo ambitnym. Chcę strzelać bramki, wciąż jestem ich głodny. Mam na koncie 91 goli, cel jest oczywisty. Strzelić 100 goli w Ekstraklasie. Jak najbardziej wyśrubować rekord dla najlepszego obcokrajowca polskiej ligi.

Rozmawiał Maciej Słomiński

Flavio Paixao i trener Piotr Stokowiec/GRZEGORZ RADTKE/Newspix

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem