Partner merytoryczny: Eleven Sports

​Lechia Gdańsk. Filip Mladenović przejdzie do Panathinaikosu Ateny?

Filipowi Mladenoviciowi, serbskiemu obrońcy Lechii Gdańsk, z końcem sezonu kończy się kontrakt, już wcześniej był bliski odejścia z klubu, a teraz może trafić do Panathinaikosu Ateny.

Lechia Gdańsk. Stokowiec o koronawirusie. Wideo/Maciej Słomiński/INTERIA.TV

Ta śpiewka powtarza się właściwie w każdym okienku transferowym. Latem ubiegłego roku Lechia grała w eliminacjach Ligi Europy. Po odpadnięciu "Biało-Zielonych" gdańscy kibice śledzili kwalifikacje Ligi Mistrzów, a to dlatego, że boje zakończone ostatecznie awansem do ekskluzywnego grona toczyła Crvena Zvezda Belgrad. Ten serbski klub był mocno zainteresowany usługami reprezentacyjnego obrońcy Filipa Mladenovicia. Wszystko było już dogadane, łącznie z transferem Milana Rodicia do ligi tureckiej. Stąd klub ze stolicy Serbii miał pozyskać środki na transfer Mladenovicia, który występował już na belgradzkiej "Marakanie" w latach 2011-13. Ostatecznie Rodić został w Crvenej Zveździe, a Mladenović w Lechii. Kolejne, tym razem zimowe okno transferowe  przyniosło zainteresowanie Serbem ze strony rosyjskiego Achmata Grozny. I znów nic z tego nie wyszło, ale Lechia na wszelki wypadek zakontraktowała Rafała Pietrzaka, który gra na tej samej pozycji co Mladenović.

Obecnie greckie media donoszą o zainteresowaniu reprezentantem Serbii ze strony Panathinaikosu Ateny, czwartej drużyny w przerwanych rozgrywkach Superligi. Tym razem sytuacja jest o tyle odmienna od poprzednich okien transferowych, że za Mladenovicia nie trzeba płacić. Z końcem sezonu 2019/20 jego kontrakt z Lechią traci ważność.

Gdyby transfer doszedł do skutku pod Akropolem Serb spotkałby starego znajomego z Lechii, Portugalczyka Joao Nunesa. Nunes w wywiadzie z Interią mówił, że nie jest jedynym zawodnikiem ligi greckiej, który w przeszłości grał w Polsce: - Dominik Nagy z Legii z miejsca wskoczył do składu, odgrywa u nas znaczącą rolę. Sytuacja Carlitosa jest zgoła odmienna. W bieżącym sezonie grał już dla dwóch klubów i może wystąpić dopiero w kolejnych rozgrywkach. Jest jeszcze Karol Świderski, który jest głównym napastnikiem w PAOK-u Saloniki.

Filip Mladenović/Piotr Matusewicz/East News

MS

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem