Partner merytoryczny: Eleven Sports

Rewolucja kadrowa w Lechu? Zmiany będą większe niż można było się spodziewać

Prawdopodobnie tylko dlatego, że Lechowi Poznań pozostały do rozegrania jeszcze dwa spotkania, trener Maciej Skorża bardzo oszczędnie wypowiada się co do przydatności niektórych piłkarzy w kolejnym sezonie. Zmiany w kadrze Lecha będą bowiem duże - znacznie większe, niż nowy szkoleniowiec się spodziewał podpisując kontrakt z "Kolejorzem". Mecz Wisła - Lech w sobotę o godz. 20, transmisja w Canal Plus Sport.

Lech Poznań. Trener Maciej Skorża przed meczem z Wisłą Kraków. Wideo /INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lech Poznań musi jeszcze zagrać w Krakowie z Wisłą (mecz w sobotę o godz. 20, transmisja w Canal+), a za tydzień w ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy podejmie Górnika Zabrze. Jeśli te dwa spotkania wygra, kompletu nie zdobędzie Jagiellonia, zaś dwa razy przegra Śląsk Wrocław (z Wartą Poznań i Stalą Mielec), to "Kolejorz" zdoła wskoczyć na ósme miejsce. Inaczej, co wydaje się niemal pewne - będzie w dolnej połowie tabeli. To wówczas najgorszy wynik klubu z Poznania od 2003 roku, a wtedy wrócił właśnie do elity po dwuletniej banicji na jej zapleczu.

Maciej Skorża: Decyzje personalne w Lechu Poznań po ostatnim meczu

Nic więc dziwnego, że nowego trenera Macieja Skorżę czeka wiele pracy i wymiana znacznej części obecnej kadry. I choć dziennikarze wypytują szkoleniowca o konkretne decyzje (np. o to, czy Wasyl Kraweć, któremu się wypożyczenie, zostanie w klubie), ten na razie milczy. Co jednak ważne, zapytany o to, czy sam widzi, że zmiany będą musiały być większe niż planował, odpowiada: - Coś jest na rzeczy w tym myśleniu. Wciąż mamy jednak 10 dni tego sezonu i nie zamierzam nic mówić publicznie. Na decyzje personalne przyjdzie czas po meczu z Górnikiem Zabrze. Na razie chcę, by wszyscy dawali z siebie wszystko i wykonywali swoje obowiązki. Później będziemy modelowali zespół według naszego spojrzenia na tę sytuację - stwierdził Maciej Skorża.

CZYTAJ TEŻ: Napastnik odchodzi z Lecha Poznań

To jednak i tak bardzo istotne stwierdzenie, bo wskazuje, że trener Lecha jest rozczarowany postawą niektórych graczy, których być może widział w kadrze na kolejny sezon. Dlatego też już teraz Skorża intensywnie współpracuje z działem scoutingu, bo poszukiwania mogą być na miarę tych sprzed dwóch lat, gdy po ósmym miejscu w Ekstraklasie Lech wymienił pół składu. Wtedy dużo dali młodzi piłkarze, jak Tymoteusz Puchacz, Jakub Moder czy Jakub Kamiński, za to wzmocnienia zagraniczne nie były zbyt udane. Wystarczy przypomnieć, że mający spore aspiracje klub sprowadził Djordje Crnomarkovicia, Karlo Muhara czy przedłużył wypożyczenie Timura Żamaletdinowa. - Dość intensywnie pracujemy z działem scoutingu, dostałem już listę zawodników, jestem w tracie jej weryfikacji. Być może po naszym sezonie uda się zobaczyć niektóre mecze, przyjrzeć bezpośrednio tym piłkarzom, choć to trudne w obecnych czasach. Najważniejszy czas w tej pracy scoutingowej zacznie się zaraz po meczu z Górnikiem, chcę wtedy wykorzystać wszystkie możliwości klubu, by sprowadzić najmocniejszych zawodników. To będzie miało ogromny wpływ na cały sezon, czy uda się spełnić oczekiwania i zbudować zespół walczący o mistrzostwo Polski. To moment krytyczny, który będzie rzutował na cały przyszły sezon. Nie mam za to wątpliwości, że musimy dać impuls tej szatni w postaci jakości, siły mentalnej i nowych twarzy - ocenia Maciej Skorża.

Transfery Lecha Poznań - nie tylko Ekstraklasa, też kierunki zagraniczne

Lech Poznań szuka nowych piłkarzy przede wszystkim poza granicami Polski. - Kierunków nie podam, ale lista zawodników pod naszą obserwacją jest dość pokaźna. Czeka nas sporo ciężkiej pracy, aby ją zweryfikować i wybrać tych najlepszych. Liczę nie tylko na sztab, ale i dział scoutingu. Jako zespół musimy wykonać świetną pracę - dodaje Maciej Skorża, trener Lecha Poznań.

Andrzej Grupa

Lech Poznań - radość piłkarzy po golu Tymoteusza Puchacza w meczu PKO Ekstraklasy ze Stalą Mielec/PRZEMYSLAW SZYSZKA / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem