Partner merytoryczny: Eleven Sports

Bramkarz obronił karnego, ale Lech znów pod kreską

Na pięciu skończyła się dla rezerw Lecha Poznań seria kolejnych spotkań bez porażki w eWinner II lidze. W dalekich Suwałkach Wigry pokonały drugi zespół „Kolejorza” 1-0.

Lech na właściwym torze - Odcinek 12/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Po serii bardzo kiepskich występów między połową marca a połową kwietnia Lech w drugiej lidze się nieco ogarnął i zaczął ostatnio regularnie zdobywać punkty. Były więc najpierw trzy remisy, później dwa zwycięstwa, a to pozwoliło dźwignąć się drużynie rezerw "Kolejorza" tuż nad strefę spadkową. Mecz w Suwałkach pokazał jednak, że lechitów do samego końca i zapewne ostatniego meczu w Rzeszowie ze Stalą czekać będzie dramatyczna walka o utrzymanie.

Lech Poznań kontra Wigry Suwałki

Lech ostatnio nie prezentował się może wybitnie dobrze w ataku, ale miał niezwykle szczelną obronę, która w czterech kolejnych meczach ani razu nie dała się zaskoczyć. Generalnie dobrze spisywała się ona także w Suwałkach, a przecież Wigry to zespół z czuba tabeli. Przy odrobinie szczęścia gracze trenera Dawida Szulczka mogą nawet bezpośrednio awansować do pierwszej ligi, bo w końcówce czeka ich ciężki mecz w Polkowicach, a poza tym starcia z dołem tabeli. Z takimi zespołami, jak właśnie Lech II Poznań.

CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań nie ma ani odrobiny spokoju

Tymczasem w tym spotkaniu Wigry nie były wcale zespołem przeważającym - mecz był dość wyrównany, bez większych spięć przed bramkami. Początkowo lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, pod koniec pierwszej połowy bardzo dobrą okazję zmarnował w Lechu Eryk Kryg. Druga połowa też dość długo zapowiadała, że bramek nie będzie - tak jak w niedawnych starciach Lecha ze Skrą Częstochowa czy Garbarnią Kraków. Doszło jednak do dość dziwnej sytuacji, po której w końcu, po 473 minutach, Krzysztof Bąkowski musiał skapitulować. W 74. minucie Lech wykonywał rzut wolny ze środkowego koła. Z ławki padła dyspozycja, by wykonać go tak, jak ofensywny rzut wolny, z dośrodkowaniem pole karne. Wysocy obrońcy przemieścili się więc w pole karne, do asekuracji zostali piłkarze teoretycznie mniej przydatni w takich sytuacjach. Dośrodkowanie było jednak złe, a po trzech podaniach gracze z Suwałk już pędzili z kontrą na połowie Lecha. Doszło do sytuacji, w której pięciu rozpędzonych piłkarzy Wigier miało przed sobą zaledwie trzech lechitów. Piłka trafiła na prawą stronę do Cezarego Sauczka, ten zagrał w środek pola karnego, pod nogi Kamila Adamka. Były gracz Podbeskidzia czy Korony Kielce został przewrócony przez Kryga, który chwilę wcześniej sam stracił równowagę.

Do wykonania rzutu karnego podszedł Sauczek, ale po raz pierwszy w tym sezonie pomylił się z 11 metrów. Jego uderzenie obronił Krzysztof Bąkowski, tyle że piłka wróciła do strzelca, a ten głową wbił ją do bramki. Szkoda, bo już po raz trzeci w tym sezonie młody bramkarz wygrał taki pojedynek, poprzednio w spotkaniach z Olimpią Elbląg i Zniczem Pruszków.

Lech przegrywał, musiał atakować i w 88. minucie przeprowadził nawet ładną akcję, która powinna dać mu punkt. Tyle tylko, że strzał Jakuba Karbownika nie był precyzyjny.

Lech po tej porażce nadal jest na pograniczu strefy spadkowej, a o kolejne punkty będzie walczył już w niedzielę. We Wronkach zmierzy się z Motorem Lublin.

AG

Wigry Suwałki - Lech II Poznań 1-0 (0-0)

Bramka: 1-0 Cezary Sauczek 75.

Wigry: Zoch - Dobrotka, Piekarski Ż, Grzelak, Liszka Ż - Sauczek Ż (85. Aftyka), Mularczyk, Kamiński, Żebrakowski (70. Czułowski), Wełniak (77. Gierach) - Adamek.

Lech II: Bąkowski - Kaczmarek (85. Ratajczyk), Nawrocki, Pingot, Smajdor Ż - Laskowski, Marciniak Ż (59. Szramowski), Białczyk - Kryg Ż (79. Kołtański), Kriwiec, Karbownik.

Krzysztof Bąkowski z Lecha Poznań/KRYSTYNA PACZKOWSKA /NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem