Puchar Polski. Jagiellonia Białystok przegrała z Lechią Gdańsk
Łatwa wygrana Lechii Gdańsk z Jagiellonią w Białymstoku 3-1 w 1/32 finału Pucharu Polski. Kryzys "Jagi" narasta.
Mecz 1/32 Pucharu Polski pomiędzy Jagiellonią Białystok i Lechią Gdańsk nie miał zdecydowanego faworyta. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem lechistów, okazało się, że to że Jagiellonia pozostaje bez wygranej w lidze od początku sierpnia nie jest przypadkiem.
Początek meczu nie wskazywał jednak na kryzys białostocczan. Zawodnicy trenera Ireneusza Mamrota wyszli wysoko i agresywnie. Taras Romanczuk dobrze rozgrywał piłkę w środku pola. Akcja miejscowych prawie przyniosła powodzenie w 10. minucie. Fedor Cernych zagrywał wzdłuż bramki, ale noga Jesusa Imaza okazała się za krótka.
Wbrew wydarzeniom na boisku to goście objęli prowadzenie. W 26. min. zdenerwowany nieco ospałym tempem meczu Ilkay Durmus wrzucił piłkę w pole karne. Wydawało się, że trafi ona do Łukasza Zwolińskiego, tymczasem jak spod ziemi wyrósł Maciej Gajos, zwiódł Błażeja Augustyna i strzałem w tzw. "długi róg" pokonał bramkarza miejscowych. Prowadzenie Lechii Gdańsk dodało skrzydeł gościom znad morza. W 35. minucie po dobrym podaniu Durmusa niespodziewanie sam na sam z bramkarzem znalazł się młodzieżowiec Kacper Sezonienko i trafił w słupek. Co się odwlecze to nie uciecze. W 40. minucie Gajos dośrodkował w pole karne na głowę Zwolińskiego. Ten strzelił w sam środek bramki, ale to wystarczyło, Xavier Dziekoński wpuścił piłkę do bramki. Według wyliczeń portalu Lechia.net to dwusetny gol lechistów w rozgrywkach Pucharu Polski.
Puchar Polski. Lechia Gdańsk wygrywa z Jagiellonią w Białymstoku
Trzecią setkę lechiści otworzyli tuż po przerwie. W pewnym momencie dwóch kontuzjowanych piłkarzy Lechii leżało za linią boczną. Najpierw arbiter wpuścił na boisko Durmusa, zaraz potem Sezonienkę. Właśnie tego drugiego, który wybiegł niczym hokeista z ławki kar, uruchomił dalekim podaniem Dusan Kuciak, młody napastnik popędził ile sił na bramkę, jego strzał odbił Dziekoński, ale wobec dobitki Zwolińskiego był bezradny i "Jaga" przegrywała już 0-3. Sztab szkoleniowy miejscowej drużyny miał pretensje o tę sytuację, zupełnie niesłusznie.
Gospodarze wreszcie trafili do siatki w 64. minucie. Bojan Nastić znalazł w polu karnym Cernycha, który zaskoczył zasłoniętego Kuciaka. "Jaga" dążyła do złapania kontaktu, ale nadziewała się na kontry. Po jednej z nich w 85. minucie po analizie VAR, sędzia Tomasz Kwiatkowski uznał, że Michał Pazdan faulował Mateusza Żukowskiego i podyktował rzut karny. Do piłki podszedł zwykle niezawodny Flavio Paixao, ale jego strzał obronił Xavier Dziekoński rehabilitując się za błąd z pierwszej połowy, po którym bramkę zdobył Łukasz Zwoliński.
Mecz zakończył się stosunkowo łatwym zwycięstwem Lechii Gdańsk. Kryzys Jagiellonii trwa. Teraz obie drużyny czekają mecze ligowe w piątek. Lechia wybierze się do Łęcznej na mecz z Górnikiem, Jagiellonię czeka trudniejsze zadanie - podejmie lidera tabeli, Lecha Poznań.
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 1-3 (0-2)
Bramki: Fedor Cernych 64’ - Maciej Gajos 27’, Łukasz Zwoliński 39’, 50’.
Jagiellonia: Xavier Dziekoński - Israel Puerto, Błażej Augustyn (46’ Bogdan Tiru), Michał Pazdan - Tomas Priklyl (84’ Andrzej Trubeha), Taras Romanczuk, Martin Pospisil, Krzysztof Toporkiewicz (46’ Karol Struski), Bojan Nastić - Jesus Imaz, Fedor Cernych (77’ Bartosz Bida).
Lechia Dusan Kuciak - Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Maciej Gajos (87’ Tomasz Makowski), Jan Biegański (67’ Jakub Kałuziński), Jarosław Kubicki - Ilkay Durmus (80’ Conrado), Łukasz Zwoliński (80’ Flavio Paixao), Kacper Sezonienko (67’ Mateusz Żukowski).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Błażej Augustyn, Bojan Nastić, Bartosz Bida (Jagiellonia), Kacper Sezonienko, Bartosz Kopacz, Jarosław Kubicki, Dusan Kuciak (Lechia).
Widzów: 4274.