Przed sezonem Abramczyk Polonia była w gronie głównych kandydatów do awansu. Klub dopiął dwa ważne transfery, które stanowią o sile całej drużyny. Kibice mają jednak obawy i duże pretensje względem swoich zawodników. Zatrważające liczby, mają duże pretensje Zarzuty są z takiego powodu, że bydgoszczan cechuje jedno. Bardzo wysoko wygrywają u siebie, wykorzystując atut swojego toru niemalże do perfekcji, lecz przegrywają wyjazdowe spotkania. I to często z dużo niżej notowanymi rywalami. Czara goryczy przelała się po ostatnim meczu w Łodzi. Polonia prowadziła przed ostatnim biegiem 43:41, żeby ostatecznie przegrać 44:46. - Żenada i kompromitacja. Dziękujemy kapitanie za zawalenie kolejnego meczu - tak brzmiały krytyczne komentarze pod adresem drużyny z Kujawsko-Pomorskiego. Faktycznie, kiedy spojrzymy na liczby, to polegli w czterech z sześciu meczów na wyjeździe. Każdy z seniorów w swoich statystykach ma zdecydowanie wyższe notowania na domowym obiekcie. Sztab szkoleniowy ma tego świadomość i nie próżnuje. Odbyli już treningi w Lesznie i Toruniu, lecz nie przełożyło się to na pozytywny rezultat. To ich główny atut, imponująca przewaga nad rywalami Czy jest to powód do zmartwień? Z pewnością nie można tego zbagatelizować, ale problem jest zbyt wyolbrzymiony. Polonia znakomicie radzi sobie u siebie i to jest kluczowe, bo dotychczas zgarnęła wszystkie trzy punkty bonusowe za lepszy bilans w dwumeczu. Kiedy przyjdzie czas rozstrzygnięć w play-off, to właśnie dwumecz będzie odgrywał najbardziej kluczową rolę. Do tego czasu zawodnicy najprawdopodobniej ustabilizują swoją dyspozycję. Warto pochylić się nad pozytywnymi wiadomościami w kierunku klubu. Duża część zdaje sobie sprawę, że runda zasadnicza nie ma aż takiego wielkiego znaczenia, od kiedy do play-off wchodzi sześć drużyn. Oczywiście punkty są bardzo ważne, ale szczyt formy ma nastąpić właśnie na przełomie sierpnia i września. Terminarz im sprzyja, do zgarnięcia mają masę punktów Tym bardziej nie ma co rozdzierać szat, bo przed Polonią trzy domowe mecze, w których najpewniej zdobędą dziewięć punktów. Czeka ich tylko jeden wyjazd do Rybnika, gdzie bonus mają praktycznie na wyciągnięcie ręki. To daje nam co najmniej dziesięć punktów do tabeli. Wychodzi na to, że tylko kataklizm może zabrać 7-krotnym mistrzom Polski zwycięstwo w rundzie zasadniczej, co skutkuje teoretycznie łatwiejszym rywalem w ćwierćfinale. Tam zabawa zacznie się od nowa i tak jak wyżej wspomnieliśmy, nie będzie można być niczego pewnym.