Mistrzostwa Europy do lat 22 w siatkówce kobiet rozgrywane są w dwóch włoskich miastach: Lecce i Copertino. Reprezentacja Polski prowadzona przez Jakuba Głuszaka w pierwszym meczu przegrała z Serbkami, które są jednymi z głównych faworytek do złota. Następnego dnia "Biało-Czerwone" zrehabilitowały się za porażkę i gładko ograły Czeszki w trzech setach (25:17, 25:16, 25:21). W środę nie pozostało im nic innego, jak w starciu z siatkarkami z Portugalii pójść za ciosem. Z racji, że w turnieju rywalizuje osiem drużyn podzielonych na dwie grupy, do fazy pucharowej, która rozpoczyna się od półfinału, awans zapewniały sobie po dwie najlepsze ekipy każdej z grup. Polki po porażki z Serbkami stanęły więc pod ścianą, bo musiały pokonać Portugalki, by zameldować się w najlepszej czwórce mistrzostw Europy. Polskie siatkarki w półfinale ME do lat 22! "Biało-Czerwone" w pierwszym secie szybko odskoczyły rywalkom i wypracowały cztery punkty przewagi (8:4). Niestety, później zaczęły popełniać błędy, co było wodą na młyn dla Portugalek, które zdołały wyrównać (17:17). Końcówka partii należała jednak do Polek, które przy zagrywce Natalii Godlewskiej i dzięki punktowym blokom oraz atakowi Dominiki Pierzchały wygrały 25:23. Polki w drugiej partii poszły za ciosem - początkowo set był wyrównany, ale świetna postawa wspomnianej Godlewskiej oraz Anny Fiedorowicz w ataku sprawiły, że podopieczne Głuszaka wypracowały przewagę. A w granej na przewagi końcówce wytrzymały wojnę nerwów i triumfowały 27:25. Trzeci set również padł łupem Polek - dobrze zagrywała Fiedorowicz, dzięki czemu nasze zawodniczki szybko wypracowały przewagę trzech punktów. I chociaż w końcówce prowadziły już 21:15, to ponownie nie wystrzegły się słabszych okresów gry, które bezlitośnie wykorzystywały Portugalki, doprowadzając już do stanu 24:23 dla Polek. Na szczęście "Biało-Czerwone" wykorzystały piłkę meczową i finalnie wygrały 3:0. Polskie siatkarki tym samym awansowały do półfinału, w którym zmierzą się z gospodyniami turnieju, czyli Włoszkami. Przed "Biało-Czerwonymi" trudne zadanie, ponieważ rywalki nie dość, że grają przed własną publicznością, to w fazie grupowej wygrały wszystkie mecze, nie tracąc przy tym żadnego seta. Mecz z siatkarkami z Italii zostanie rozegrany w piątek. Nikola Grbić zaskoczył ws. ogłaszania powołań. A w sieci burza. "Kabaret"