Reprezentacja Niemiec do mistrzostw Europy na własnych boiskach podchodziła w roli jednego z wielkich faworytów. Przez fazę grupową drużyna prowadzona przez Juliana Nagelsmanna przebrnęła bez większych problemów, ale jeszcze lepiej prezentowała się Hiszpania, która wygrała wszystkie trzy mecze. Obie te drużyny wygrały bez większych problemów swoje spotkania 1/8 finału i awansowały do meczu o fazę pucharową, w którym mierzyły się właśnie te ekipy. Ta decyzja UEFA zmieni wszystko. Marciniak może przejść do historii Faworyta tak naprawdę nie było. Ten pojedynek przez większość ekspertów nazywany był przedwczesnym finałem i trudno się temu dziwić, bo w tym turnieju nikt nie zbliżył się do poziomu prezentowanego przez obie te drużyny. Zapowiadało się więc niesamowite widowisko. Pierwsza połowa mogła jednak nieco rozczarować, skończyła się bowiem wynikiem 0:0. Niemcy na kolanach. Gol Olmo uciszył stadion Druga rozpoczęła się jednak od bardzo mocnego uderzenia ze strony Hiszpanów, a konkretnie Daniego Olmo. Piłkarz, który na co dzień występuje w Bundeslidze doskonale odnalazł się na skraju szesnastki i nabiegł na piłkę zagraną przez kolegę. Kadra Probierza pod ostrzałem. Wylał się hejt. "Płakałem w autokarze" Pomocnik kopnął lekko, ale bardzo precyzyjnie w stronę bramki Manuela Neuera. Piłka wturlała się do siatki, obok bezradnie interweniującego niemieckiego bramkarza, który był dodatkowo zasłonięty. Wydaje się, że wielki błąd popełnił wprowadzony z ławki Robert Andrich, który nie wyskoczył do Olmo, aby zablokować to uderzenie. Od tego momentu Niemcy musieli zacząć gonić wynik.