Partner merytoryczny: Eleven Sports

Co tam się działo? Anglicy wstrząśnięci. Sędzia nie panował nad emocjami

Na Veltins Arena w Gelsenkirchen do przerwy zanosiło się na sensację. Anglia przegrywała ze Słowacją 0:1 i mogła pożegnać się z finałami ME już po 1/8 finału. Wicemistrzowie Europy fatalnie rozpoczęli spotkanie z niżej notowanym rywalem i... nie najlepiej ułożyli sobie relacje z prowadzącym mecz Halilem Umutem Melerem. Już po 17 minutach mieli na koncie trzy upomnienia kartkowe, co nie zdarzyło się nigdy, od kiedy w turnieju finałowym bierze udział przynajmniej osiem drużyn.

Hamil Umut Meler od razu zakomunikował, kto rządzi na Veltins Arenie
Hamil Umut Meler od razu zakomunikował, kto rządzi na Veltins Arenie /AFP

Przed turniejem reprezentacja Anglii typowana była na jednego z faworytów do końcowego triumfu. W fazie grupowej prezentowała się jednak fatalnie. Najpierw pokonała skromnie Serbię (1:0), później zremisowała z Danią (1:1) i Słowenią (0:0). Za każdym razem - po grze nie przystającej do szyldu wicemistrza Europy.

Kibice "Synów Albionu" łudzili się, że mistrzowski futbol wybrańcy Garetha Southgate'a pokażą w fazie pucharowej. Tymczasem starcie w 1/8 finału ze skazywaną na zagładę Słowacją rozpoczęli katastrofalnie. Po pierwszej połowie przegrywali z niżej notowanym rywalem 0:1.

Turecki arbiter bezlitosny dla Anglików. Już zapisał się w kronikach Euro

Bramkę w 25. minucie zdobył Ivan Schranz. Z trzema trafieniami na koncie znalazł się tym samym na szczycie turniejowej klasyfikacji strzelców. Lideruje wraz z Gruzinem Georgesem Mikautadze i Niemcem Jamalem Musialą.       

Zanim piłka trafiła do bramki, Anglicy trzykrotnie oglądali żółty kartonik. Na napomnienia zasłużyli ledwie w 17 minut. Jak donosi Opta, to rekordowy wynik od 1980 roku, czyli od czasu, gdy w kontynentalnym czempionacie bierze udział co najmniej osiem zespołów.     

Żółte kartki zobaczyli Marc Guehi (4. minuta), Kobbie Mainoo (7) i Jude Bellingham (17). W taki sam sposób przed przerwą ukarani zostali również dwaj  Słowacy.  

Spotkanie sędziował Turek Halil Umut Meler. W sieci momentalnie pojawiło się pytanie: czy pobije wyczyn Rumuna Istvana Kovacsa, który w meczu Czechy - Turcja po żółty kartonik sięgał aż 20 razy? Do tej granicy było jednak daleko. Po przerwie przybyło jeszcze tylko trzech kartkowiczów, w komplecie z zespołu słowackiego.  

Po wyrównującym golu Bellinghama w doliczonym czasie spotkania zrobiło się 1:1. A zaraz na początku dogrywki zwycięską bramkę dla "Synów Albionu" zdobył Harry Kane. Relację z meczu Anglia - Słowacja znajdziesz TUTAJ

Niemiecka organizacja Euro? "To oni muszą nas gonić" /INTERIA.TV/INTERIA.TV
Zaczęło się już w 4. minucie spotkania... /AFP
Halil Umut Meler/
w doliczonym czasie pierwszej połowy na napomnienie załapał się także Milan Szkriniar /AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem