Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zagwozdki Thiaga Alcantary

Pep Guardiola postawił na swoim sprowadzając z Barcelony do Bayernu Thiaga Alcantarę. Prezes Karl Heinz Rummenigge zapewnia, że to dla jego klubu najlepszy transfer. Kto się myli - Bawarczycy, czy Katalończycy?

Thiago Alcantara
Thiago Alcantara/AFP

Jeśli Asier Illarramendi wart jest 39 mln euro zapłaconych Realowi Sociedad przez Real Madryt, to znaczy, że Bayern Monachium wydając 20 mln euro na Thiaga Alcantarę zrobił wprost bajeczny interes. Obaj byli gwiazdami niedawnych mistrzostw Europy do lat 21, ale to wychowanek Barcelony jest uznawany za perłę wśród rówieśników (trzy gole w finale z Włochami).

Ta perła zmienia pracodawcę z dwóch zasadniczych powodów. W Monachium Thiago będzie zarabiał dwa razy więcej niż w Barcelonie - 4 mln euro za sezon, poza tym Pep Guardiola obiecał mu, że dostanie znacznie więcej okazji do gry niż u Tito Vilanovy. Tylko tak piłkarz może spełnić marzenie o wyjeździe na mundial do ojczyzny rodziców.

Barcelona otrzyma 25 mln euro, do 20 mln zapłaconych przez Bawarczyków sam Thiago dołoży 4 mln, na milion wyceniono spotkanie towarzyskie obu klubów (ma być rozegrane w ciągu najbliższych czterech lat). Bayern niewiele ryzykuje, nawet gdyby, wbrew nadziejom nowego trenera, 22-letni syn Mazinho nie przebił się w Monachium, jego cena z pewnością szybko nie spadnie poniżej kwoty transferu.

Thiago staje się najdrożej sprzedanym wychowankiem Barcelony, bijąc rekord Ivana De La Peny z 1998 roku, za którego Lazio zapłaciło 15 mln. Obaj pomocnicy wykazują masę podobieństw, geniusz Ivana zatracił się w kontuzjach. Prasa w Barcelonie uznaje, iż Thiago jest pierwszym wychowankiem opuszczającym klub wbrew jego woli. W kontrakcie miał klauzulę, że jeśli w sezonie 2012-2013 nie zagra 60 proc meczów, jego cena zaporowa spada z 90 mln euro do 18 mln. Z tego zapisu skorzystał Bayern.

Od teraz Thiago nie będzie musiał rywalizować z Xavim, Iniestą i Fabregasem. Ponoć ten pierwszy osobiście namawiał go na pozostanie w klubie. Młodzian okazał się jednak niecierpliwy, praca u Guardioli w Bayernie otwiera przed nim nowe możliwości. Trzeba jednak podjąć równie wymagającą rywalizację z Bastianem Schweinsteigerem, Javim Martinezem, Tonim Kroosem, czy Thomasem Muellerem, choć Pep podkreśla, że Thiago jest tak uniwersalny, iż może grać na pięciu pozycjach. Tymczasem Martineza da się ustawić na środku obrony. Trudno jednak wskazać: kogo z podstawowej jedenastki miałby zastąpić Alcantara? Będzie zapewne piłkarzem wchodzącym z ławki, czyli tak jak w Barcelonie, tylko częściej. Do chwili aż jego talent eksploduje.

Najciekawszy w tym wszystkim jest sposób w jaki Guardiola uczyni z Thiago gwiazdę światowej piłki? Vilanova zdecydowanie nie miał na to pomysłu. Niby Barca oddała Alcantarę wbrew własnej woli, ale gdyby faktycznie jej na nim zależało, znalazłaby sposoby, by chciał pozostać na Camp Nou. Nikt w Katalonii nie uznał jednak, iż jest wart choćby podwyżki.

Thiago staje przed wielkim wyzwaniem. Dotąd doświadczenia wychowanków "La Masia" poza Camp Nou były nieudane. Nie chodzi wyłącznie o De La Penę, ale także Bojana Krkica, który właśnie wrócił z Serie A, by zostać wypożyczonym do Ajaksu, Giovaniego Dos Santosa, sprzedanego w 2008 roku za 6 mln euro do Tottenhamu, czy Oriola Romeu, oddanego dwa lata temu do Chelsea za 5 mln. Nikt z nich nie odniósł spektakularnego sukcesu.

Gdyby Bayernowi, Guardioli i Thiago się udało, dla obecnych szefów klubu z Camp Nou byłaby to spektakularna porażka. Nikt z nich, w obawie przed gniewem kibiców, nie powie otwarcie, iż nie żałuje odejścia pomocnika. W końcu jednak ktoś znaczący w Barcelonie dopuścił do tego, by w kontrakcie znalazł się zapis o 18 mln odstępnego.

Kiedy 13 miesięcy temu Guardiola opuszczał Barcelonę, obie strony obiecywały sobie dozgonną miłość i lojalność. Po niedawnym ataku Pepa na prezesa Sandra Rosella, można przypuszczać, iż trener Bayernu zaczyna zmieniać się we wroga takiego jak Jose Mourinho, tyle że, za dawne zasługi, będzie traktowany oficjalnie w białych rękawiczkach. Przypadek Thiaga obie strony z całą pewnością potraktują ambicjonalnie, ale wpływ na jego rozwój ma już wyłącznie Guardiola.

Nowy trener Bayernu też nie będzie miał lekko. Chce dokonać bardzo głębokich zmian w drużynie, która w zeszłym sezonie wygrała wszystko. Czy Thiago odegra w tym procesie znaczącą rolę?

Autor: Dariusz Wołowski

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem