Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zagraniczna gwiazda pogodzona z porażką. Polak jest poza zasięgiem

Fredrik Lindgren przed sezonem uważany był za głównego rywala Bartosza Zmarzlika w kontekście walki o mistrzostwo świata. Pomimo problemów we wcześniejszych rundach cyklu, Szwed w końcu wskoczył na odpowiednie tory, a dzięki genialnej akcji w finałowym wyścigu, odebrał Zmarzlikowi zwycięstwo w Grand Prix Polski. Zawodnik ze stajni Monster Energy przyznaje wprost, że Zmarzlik jest poza zasięgiem innych żużlowców. – Niemożliwe będzie dogonienie Zmarzlika tym sezonie – mówi Lindgren w rozmowie z Interią.

Fredrik Lindgren wygrywa Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim
Fredrik Lindgren wygrywa Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Mateusz Wróblewski, INTERIA SPORT: Jak opisze pan finałowy wyścig gorzowskiej rundy Grand Prix oraz fantastyczny atak przeprowadzony na Bartosza Zmarzlika?

Fredrik Lindgren, Szwecja: - To, co się wydarzyło było niesamowite. Miałem szybki motocykl, ale cały czas jechałem zewnętrzną częścią toru, by nabrać jeszcze większej prędkości. Starałem się pomóc motocyklowi. Łatwo byłoby pozostać na drugiej pozycji, ale wchodziłem w łuki bardzo głęboko, by dogonić Bartosza i to się udało. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.

Klemen Cebulj: Japonia zagrała świetnie w zagrywce/Polsat Sport/Polsat Sport

Żużel. Zeszłotygodniowy mecz nic nie dał Fredrikowi Lindgrenowi

Z perspektywy trybun wydawało się, że tor był bardzo przyczepny na zewnętrznej i twardy na wewnętrznej. Przypominał choć trochę to, co zastaliście w Gorzowie tydzień wcześniej przyjeżdżając na mecz ligowy?

- Tor był zupełnie inny. Podczas meczu ligowego jeździliśmy głównie przy krawężniku. Sobotniego wieczoru chodziła tylko ścieżka po zewnętrznej. Tego nawet nie ma co porównywać. To dwie zupełnie inaczej przygotowane nawierzchnie.

Sądzi pan, że tego typu nawierzchnie, jak w sobotę w Gorzowie, niosą za sobą niebezpieczeństwo? Każdy zawodnik chce się dostać do jednej przyczepnej linii, po zewnętrznej.

Żużel. Lindgren miał problemy, ale wyszedł na prostą

- Na początku, kiedy było wylane na tor dużo wody, a widoczność przez to była ograniczona faktycznie było trudno, ale później tor przesechł i był świetny.

Ten cykl Grand Prix w pana wykonaniu to wzloty i upadki...

- To prawda.

Jaki jest tego powód?

- Sezon zacząłem od wejścia do finału w Chorwacji. Później dopadły mnie problemy sprzętowe. To było widoczne podczas drugiej i trzeciej rundy Grand Prix. W Malilli to ja popełniłem błąd w jednym z wyścigów, kiedy dojechałem do mety na ostatniej pozycji.

Żużel. Fredrik Lindgren mówi wprost o Zmarzliku. Te słowa ucieszą Polaków

Aktualnie zajmuje pan czwartą lokatę w klasyfikacji generalnej cyklu GP. Dogonienie Bartosza Zmarzlika jest raczej niemożliwe. Ponowne zdobycie srebrnego medalu to jest to, nad czym pan się obecnie skupia?

- Zawsze skupiam się na jednej, konkretnej rundzie GP. Faktycznie, niemożliwe będzie dogonienie Zmarzlika w tym sezonie. Jeździ zbyt dobrze na ten moment i ma już przewagę w klasyfikacji generalnej. Postaram się wygrać jeszcze więcej rund GP, dlatego też jestem zadowolony z sukcesu odniesionego w Gorzowie.

Fredrik Lindgren na podium Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Podium Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Fredrik Lindgren./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem