Deklasacja w meczu Legii, 17-latek dobił rywala. Będą puchary na wiosnę
Legia Warszawa odniosła czwarte zwycięstwo w fazie ligowej Ligi Konferencji i z kompletem wygranych, tylko za Chelsea Londyn, jest wiceliderem. Dzięki bramkom Ryoya Morishity, Mateusza Szczepaniaka i samobójczemu trafieniu pokonała Omonię Nikozja 3:0 i zapewniła sobie awans do fazy pucharowej rozgrywek. Legioniści w czterech spotkaniach zdobyli 11 goli, a nie stracili ani jednego.
Sytuacja była jasna - wygrana dawała Legii awans do fazy pucharowej. Z kolei Omonia, gdyby przegrała, mocno ograniczyłaby szanse, by wiosną wciąż być w europejskich pucharach. Początek meczu był wyrównany - obie drużyny atakowały, ale obrońcy grali pewnie. Pierwszy celny strzał to niegroźne uderzenie głową Ryoyu Morishity. Dużo groźniejsza była akcja Omonii. Świetne długie podanie Senou Coulibaly'ego, znakomite przyjęcie Alphy Dionkou i precyzyjne podanie. Jednak Willy Semedo kopnął tuż obok bramki.
W 17. minucie to Legia objęła prowadzenie, choć trochę w tym było przypadku. Kacper Chodyna stracił piłkę i wydawało się, że jest już po okazji. Tymczasem Marc Gual pobiegł do końca, futbolówka odbiła się od niego i trafiła do Morishity, który pewnie kopnął na 1:0.
Gol sprawił, że Legia złapała wiatr w żagle i była groźniejsza. A Omonia nie potrafiła zareagować. Mariusz Stępiński właściwie nie dostawał piłek i był uważnie pilnowany. Jedynie prawą stroną gospodarze próbowali coś zdziałać.
W 31. minucie szybki atak Legii. Chodyna zagrał w pole karne do Wszołka, a ten upadł w starciu z Amine Khammasem. Choć powtórki pokazały, że Marokańczyk zahaczył Polaka, to sędzia dostał informację z VAR, by nie dyktować rzutu karnego. Za chwilę okazja Guala i tylko poświęcenie obrońcy Omonii sprawiło, że nie padł gol. Gospodarze błyskawicznie wyprowadzili kontratak, ale Gabriel Kobylak świetnie poradził sobie w pojedynku z Semedo.
Trener gospodarzy nie czekał i w przerwie dokonał dwóch zmian. Cypryjczycy rzucili się do ataku i przejęli inicjatywę. Pierwszą okazję mieli w 56. minucie. Wtedy właśnie jeden z rezerwowych Saidou Alioum opanował podanie w polu karnym, podał do Stępińskiego, ale strzał Polaka był za lekki i Kobylak obronił.
Legia bardzo dobrze grała w defensywie. Kilka razy też wyprowadziła szybki atak, ale długo nie udało się podwyższyć. Za to Cypryjczycy bili głową w mur. Niemal nie schodzili z połowy rywali, ale groźnych sytuacji nie tworzyli.
W końcu okazało się, że nosa miał trener Feio. Na boisko wpuścił bowiem Mateusza Szczepaniaka. I już w pierwszej akcji 17-letni zawodnik był blisko gola. Co się jednak odwlecze... Z lewej strony dokładnie dośrodkował Rafał Augustyniak, Szczepaniak wyprzedził Khammasa i strzał głową trafił na 2:0.
To nie był koniec popisów legionistów. W 85. minucie po rzucie rożnym w polu karnym strzelił Wszołek, lot piłki zmienił Andronikos Kakoullis i goście prowadzili już 3:0.
Statystyki meczu
Więcej na ten temat
Liga Konferencji 28.11.2024 | Omonia Nikozja | 0 - 3 | Legia Warszawa | Relacja |
Liga Konferencji 12.12.202421:00 | Omonia Nikozja | - | Rapid Wiedeń |