Rafał Gikiewicz w "Gamy dalej" mówił o: O meczu Austria - Turcja: To było kapitalne spotkanie. Największą bronią Austriaków jest pressing, ale już w pierwszej minucie ten argument został wyrzucony do kosza, ponieważ stracili bramkę i musieli prowadzić grę. A tak grać nie lubią, wolą oddać piłkę i dlatego mieli duże problemy. Taktycznie Turcy rozgryźli rywali, do tego bramkarz uratował ich interwencją w ostatniej akcji. Pomnik w Stambule już może sobie postawić. O bramkach Demilara dla Turcji: Widzieliście, jak przy tej drugiej bramce wyszedł w powietrze? Piłka była wrzucona idealnie, takie "ciasteczko", a on uderzył kapitalnie. O Rumunii: Oni będą w stanie zdziałać w Europie jeszcze więcej, ponieważ wzięli się za szkolenie piłkarzy. Pamiętajmy, że wygrali grupę i są w stanie postawić się najmocniejszym zespołom w Europie. Po meczu z Holandią nawet świętowali z kibicami, to wyglądało jak święto narodowe. Widzą, że pokazali, że ich piłka idzie do przodu. O tureckich kibicach: Jestem w nich zakochany. Byłem na ich dwóch spotkaniach i robili kapitalną robotę. Tego nie słychać w telewizji, ale czuć to w środku, gdy człowiek znajduje się wewnątrz tego kotła. Gdy oni się bawią, to ciarki przechodzą. W oczach mają miłość do piłki. O przewidywaniach na Euro 2024: Stawiam na półfinał Niemcy - Portugalia, który wygrają gospodarze imprezy. Z drugiej strony drabinki o finał zagrają Szwajcarzy z Turkami, a górą będą Turcy i mamy finał Niemcy - Turcja. Oj, będzie się działo w Berlinie, z emocji stadion zapłonie. O królu strzelców: Moim zdaniem zostanie nim Jamal Musiala. Zapraszamy do "Gramy dalej" podczas Euro 2024 Po każdym dniu meczowym podczas Euro 2024 zapraszamy na program "Gramy dalej" na stronie głównej Interii o godz. 9:30. *** Oto nasz raport specjalny, bądź na bieżąco: EURO 2024.