W zeszłym sezonie Polacy zdobyli mistrzostwo świata na stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Wszystko dzięki kapitalnej szarży Macieja Janowskiego w ostatnim wyścigu. Trener Rafał Dobrucki postanowił wziąć zeszłorocznego bohatera do Manchesteru na turniej w formule parowej. Żużel. Szymon Woźniak był pretendentem do składu W szerokiej kadrze reprezentacji Polski oprócz wyżej wymienionej trójki znaleźli się także Szymon Woźniak oraz Patryk Dudek. U progu sezonu formą imponował ten pierwszy i wydawało się, że to właśnie Woźniak przywdzieje w Anglii biało-czerwony kevlar. Dobrucki postawił na Macieja Janowskiego, który startuje na wyspach w tym sezonie. - Zaskoczenie jest jedno, bo u progu sezonu wydawało mi się, że Szymon Woźniak będzie pewniakiem w kadrze. Woźniak sygnalizuje jednak potrzebę wymiany silników - mówi Jacek Frątczak. - Kluczem w reprezentacji było to, że pewniakami w składzie byli zawodnicy startujący w Grand Prix. Teraz się to zmieniło i wybór padł na Janowskiego, który choć ze startów w elitarnym cyklu jest znany, w tym sezonie pełni tylko rolę rezerwowego, a i warto zauważyć, że w Gorzowie szału nie zrobił. Dlaczego więc trener postawił na niego? Doskonale zna tor w Manchesterze, bo jeździ na wyspach. Na tym stadionie można budować prędkość, a Maciej Janowski to potrafi. To był klucz i pod tym względem ten wybór się broni. Czy trener popełnił błąd? To ocenimy po fakcie, ale na ten moment uważam, że dobrał odpowiednich zawodników - dodaje Frątczak. Żużel. Jarosław Hampel poza kadrą Polski Zaskoczeniem jest też fakt, że Jarosław Hampel nie był uwzględniony nawet w szerokiej kadrze reprezentacji. Wyniki ligowe bronią lidera Falubazu. - To prawda, natomiast znając Rafała Dobruckiego, konsultował te tematy z zawodnikami i liczyła się też ich opinia. Hampel jest skuteczny na torach, na których dobrze wychodzi się ze startu. Tor w Manchesterze pozwala na jazdę po trasie. Przy podobnych parametrach sportowych decyduje logistyka, a taki Maciej Janowski ma opracowaną logistykę Polska - Wielka Brytania - kończy Frątczak.