Kilka dni przed meczem Falubazu w Grudziądzu pisałem, że już remis urządza zielonogórzan. Zwłaszcza, jeśli trójka walcząca o utrzymanie będzie już do końca zdobywać punkty wyłącznie w meczach między sobą. Falubaz ma w tej chwili 6 punktów i bez względu na wynik meczu GKM - Apator ma pewne utrzymanie w PGE Ekstralidze. Oczywiście, jeśli, tak jak napisałem wcześniej, GKM i Apator nie zdobędą punktów w innych spotkaniach. Apator ma tej chwili 5 punktów, GKM ma 4. Możliwe, że GKM wygra z Apatorem, ale bonus raczej na pewno zgarnie Toruń (u siebie wygrał 55:35), więc końcowa tabela będzie wyglądać tak: 6. Apator, 7. Falubaz, 8. GKM. Dlatego tak, bo w małej tabeli, to Apator będzie miał najlepszy bilans bezpośrednich spotkań z wymienionej trójki. GKM na social mediach słusznie napisał po meczu z Falubazem: mamy remis, który nic nam nie daje. Teraz GKM potrzebuje cudu. Wygranej z Apatorem różnicą 21 punktów. Wygranej z Apatorem za dwa i dorzucenia jakiegoś punktu w meczu z Eltrox Włókniarzem. No a poza tym GKM musi liczyć na to, że Apator z Falubazem, już nie zdobędą żadnego punktu. Jak napisał w felietonie Jacek Frątczak: Hitchcock by lepszego scenariusza nie wymyślił. Wydarzeniem ostatniej kolejki był nie tylko mecz w Grudziądzu, ale też wszystko to, co wiąże się z tematem opon Anlasa. Czekamy spokojnie na wyniki testów opon zabranych po piątkowych spotkaniach. Jeśli Anlas, podobnie jak przed rokiem zostanie zakwestionowany, to układ sił w PGE Ekstralidze znowu może się zmienić. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!