Donald Trump, nowy prezydent Stanów Zjednoczonych, zapowiadał w kampanii prezydenckiej, że gdy tylko zostanie wybrany na urząd, to zakończy wojnę na Ukrainie w 24 godziny. Tak łatwo mu nie poszło, ale w przestrzeni politycznych doniesień coraz głośniej jest o możliwym zakończeniu wojny na Ukrainie w całkiem nieodległej przyszłości. Łaguta i Sajfutdinow czekają na decyzję polityków Rozpoczęcie rozmów pokojowych i ewentualne zakończenie wojny to woda na młyn dla Emila Sajfutdinowa i Artioma Łaguty, którzy od sezonu 2022 nie startują w cyklu Grand Prix z powodu wykluczenia. Obu zawodników nie uratował nawet fakt, że posługują się także polskim paszportem. Nie ma bowiem zgody na ich jazdę w elicie ze strony władz polskiego i światowego żużla. Obaj jednak bardzo chętnie wróciliby do rywalizacji z najlepszymi. Najgłośniej przebąkuje o tym Łaguta, który po tym, jak zdobył mistrzostwo świata w 2021 roku nie miał możliwości w sportowej walce bronić tytułu. Rosjanie świetnie radzą sobie z kolei w PGE Ekstralidze. W ostatnim sezonie Sajfutdinow był szóstym najskuteczniejszym zawodnikiem ligi, zaś Łaguta stoczył pasjonujący pojedynek z Bartoszem Zmarzlikiem o miano najlepszego i wyszedł z tej konfrontacji zwycięsko. W ostatnich trzech latach sporo mówiło się o powrocie tej dwójki do Grand Prix, ale nie ma na to realnych szans dopóki nie zakończy się wojna na Ukrainie. Teraz perspektywa na to wydaje się być dość bliska. W ciemno można założyć, że obaj żużlowcy nie musieliby martwić się o awans, bo najpewniej zostaliby obdarowani stałą dziką kartą. Zmarzlik zyskałby poważnych rywali W tym momencie wydaje się, że ta dwójka to jedyni realni rywale dla Bartosza Zmarzlika, jeżeli chodzi o seryjne zdobywanie mistrzostwa świata przez Polaka. To w końcu Łaguta był tym ostatnim, który pokrzyżował szyki naszemu reprezentantowi. Nie da się ukryć, że ich powrót do Grand Prix mocno ożywiłby cykl, który w ostatnim czasie stał się bardzo przewidywalny i pozbawiony większych emocji. Zmarzlik z pewnością miałby trudniej kolekcjonować kolejne wygrane, ale z drugiej strony pozbyłby się złośliwych komentarzy. Nie brakuje bowiem głosów, że jest mu łatwiej zwyciężać przez brak dwóch czołowych żużlowców świata. Zresztą między nim a Łagutą od pamiętnego sezonu 2021 wytworzyła się wyjątkowa rywalizacja. Zawsze, gdy stają obok się pod taśmą w PGE Ekstralidze, to można być pewnym wielkiego widowiska.