Jóźwiak w Wybrzeżu pracował przez cztery lata. Ostatni rok skończył się katastrofą dla klubu, jak i dla samego menadżera, gdyż drużyna z Gdańska wygrała tylko jeden mecz i z bilansem 1-1-12 po niemal dekadzie pożegnała się z zapleczem PGE Ekstraligi. Atuty 43-latka wykorzystać chce Jakub Kozaczyk budujący w Poznaniu coraz mocniejszy ośrodek. Żużel. PSŻ Poznań. Eryk Jóźwiak i Jacek Kannenberg dogadują się Dla PSŻ-u sezon 2024 był zgoła odmienny. Poznaniacy byli skazywani na spadek, a okazali się największą rewelacją Metalkas 2. Ekstraligi (odpadli dopiero na etapie półfinału po wyrównanym dwumeczu z późniejszym triumfatorem INNPRO ROW-em Rybnik). Mimo wyniku ponad stan zarząd rozstał się z trenerem Adamem Skórnickim, którego zastąpił właśnie Jóźwiak.W środowisku ludzie zastanawiali się, czy nie stworzy się konflikt interesów, bowiem Jóźwiak w Wybrzeżu pełnił też rolę menadżera. Prezes Kozaczyk od razu jednak jasno określił obowiązki. Kannenberg dalej jest menadżerem i odpowiada za pierwszą drużynę, a Jóźwiak jest trenerem zajmującym się przede wszystkim młodzieżą. Legendarny klub zagra rywalom na nosie. To on ma być objawieniem ligi- Jeden prowadzi drużynę, drugi juniorów i wszystko pasuje. Najważniejsze jest to, że się nie kłócą, tylko normalnie rozmawiają i się rozumieją. Co dwie głowy, to nie jedna. Wszystko jest w porządku - przyznaje nam szef PSŻ-u. Jóźwiak i Kannenberg nie dzielą wspólnie biura, ponieważ w Poznaniu na stałe przebywa tylko ten pierwszy. Kannenberg mieszkający w Toruniu, oprócz pracy w żużlu, pracuje jeszcze zawodowo, ale cały czas jest pod telefonem. Do stolicy Wielkopolski przyjeżdża tylko na treningi oraz mecze. Jest osobą cenioną głównie przez doskonałą znajomość regulaminu. Duet z pracowitym Jóźwiakiem może wypalić. Hit transferowy legendy. Długo nie został bez pracy