"Z ogromnym żalem i rozpaczą informujemy, że tej nocy odszedł od nas Tomasz Jędrzejak - nasz drogi kolega, rzetelny współpracownik, wspaniały i niezwykle utalentowany zawodnik. Śmierć naszego kolegi jest dla nas ogromnym ciosem, nie ma słów, jakimi możemy wyrazić nasz żal i smutek. Jest to tragiczna chwila zarówno dla całej drużyny, pracowników klubu, jak i kibiców" - czytamy na stronie Stali. Nieznane są oficjalne przyczyny śmierci zawodnika, ale wszystko wskazuje, że mogło to być samobójstwo. "Wciąż nie mogę uwierzyć w to co się stało. Jesteśmy w totalnym szoku. A jeszcze w niedzielę po meczu z nim rozmawiałem. Mieliśmy bardzo wesołą pogawędkę. Tomek mówił, że chce wygrać w piątek w Diamentowej Lidze i jak najlepiej zaprezentować się w meczu w Ostrowie. Wspomniałem, że zrozumiem jak nie będzie chciał pojechać przeciwko swojej byłej drużynie. Odpowiedział "nie ma problemu" - ujawnił prezes Stali Rzeszów Ireneusz Nawrocki, cytowany przez lokalne nowiny24.pl. "To ogromna i niezrozumiała dla mnie tragedia. Jestem w totalnym szoku. Nie mogę w to uwierzyć. Miał ułożone życie. Nie słyszałem, aby miał jakiekolwiek problemy" - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" trener reprezentacji Polski Marek Cieślak. Jędrzejak otrzymał licencję żużlową w 1995 roku. Jeździł w wielu klubach w Polsce, najdłużej w ekipie z Wrocławia, a także w Danii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. W 2003 roku sięgnął po brązowy medal mistrzostw Polski indywidualnie, a w 2012 roku zdobył złoty medal MP. Był też wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski drużynowo. Od bieżącego sezonu Jędrzejak był żużlowcem Stali Rzeszów, która miała wielkie plany powrotu do pierwszej ligi. Jeszcze w ostatnią niedzielę startował w barwach Stali w meczu ligowym. Zdobył 11 punktów w spotkaniu z Investon PSŻ Poznań. WS