Milionowe kontrakty w 2. Speedway Ekstralidze to już nic nadzwyczajnego. Regułą stało się, że kluby chcące wygrać ligę i wywalczyć awans budują dream teamy, za które płacą krocie. Tak było choćby nawet w zeszłym roku w przypadku Enea Falubazu Zielona Góra. Zespół z województwa lubuskiego miał na swojej liście płac czwórkę milionerów. Najwięcej zarobić miał Przemysław Pawlicki. Jego wartość kontraktu szacowana była na 2 miliony złotych. Tylko nieco mniej wpływało na konto Krzysztofa Buczkowskiego, Rasmusa Jensena i Rohana Tungate'a. Kluby oferują gwiazdom miliony na zapleczu PGE Ekstraligi Najlepsi w 2. Speedway Ekstralidze mają na tyle komfortowe warunki, że niespecjalnie myślą o podjęciu ryzyka jazdy w PGE Ekstralidze. Tacy zawodnicy jak Tobiasz Musielak, Krzysztof Buczkowski, Rohan Tungate, czy Brady Kurtz spokojnie mogliby spróbować swoich siłę klasę wyżej, ale to wcale nie musiałby być dla nich opłacalny interes. Gdy idzie o kwotę za podpis i punkt dostaliby więcej, ale koniec końców w elicie zdobyliby znacznie mniej punktów. To przekłada się na końcowy zarobek. Poza wszystkim PGE Ekstraliga to większa presja i rywalizacja o miejsce w składzie. Koniec końców można się na tym mocno przejechać. Coś o tym wie Mateusz Szczepaniak, który w niedawnej rozmowie z Interią wspominał, że nie jest łatwo spiąć budżet, gdy nie startuje się w meczach, nie zdobywa się punktów, a koszty - choćby nawet z udziałem w treningach - ciągle są. Polak mógł odetchnąć z ulgą. Znany biznesmen wyciągnął do niego rękę Swoją drogą niewykluczone, że lista milionerów na zapleczu PGE Ekstraligi w nadchodzącym sezonie zwiększy się. To oczywiście uzależnione jest od postawy na torze i zdobytych punktów, ale potencjalnych kandydatów do tego miana jest bardzo wielu. Są nimi m.in. Krzysztof Buczkowski, Brady Kurtz, Tobiasz Musielak, Nicki Pedersen, Rohan Tungate, czy Chris Holder. A na koniec dodajmy, że kluby płacą więcej, bo i budżety są dużo wyższe niż dawniej. Niegdyś było tak, że 10-12 milionów wystarczało do zdobycia tytułu Drużynowego Mistrza Polski. Teraz tę samą kwotę potrzebuje klub, który na poważnie myśli o awansie z 2. Speedway Ekstraligi. Polski stadion znowu ma być świątynią dla tego sportu. Plany są ambitne