Na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie podczas pierwszej finałowej potyczki wiedli prym w swoich ekipach, zdobywając odpowiednio 13 i 12 punktów. Leszczyńskie "Byki" rozstrzygnęły na swoją korzyść pojedynek z toruńskimi "Aniołami". Wygrana 49-41 oznacza, że w Grodzie Kopernika przyjdzie im bronić ośmiopunktowej zaliczki. Walka o "złoto" wciąż trwa, podczas, gdy upadki wykluczające z meczu zawodników Marmy Polskie Folie Rzeszów, pozwoliły już niemal zapewnić sobie brąz ekipie Atlasu Wrocław. Bez czołowych reprezentantów - Nickiego Pedersena i Daveya Watta - "Żurawie" zdecydowanie poległy we Wrocławiu 60-31. Prezentujemy żużlowców, którzy wyróżnili się w minioną niedzielę na ekstraligowych torach. HOP: 1. Damian Baliński - popularny "Bally" wprost szalał pod bandą okalającą tor żużlowy na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Wychowanek Unii zdobył 13 punktów i bonus, przegrywając tylko raz z Wiesławem Jagusiem. Zrewanżował mu się zresztą z nawiązką, dwukrotnie pokazując plecy przeciwnikowi. To właśnie w gonitwach z udziałem Balińskiego "Byki" zdołały wypracować sobie przewagę nad Unibaksem. 2. Wiesław Jaguś - torunianin potwierdził, że w Lesznie czuje się znakomicie. W niedzielę był najpewniejszym punktem w zespole trenera Jana Ząbika. Na koncie Jagusia znalazło się 12 "oczek" i był to najlepszy wynik wśród "Aniołów". Kluczem do sukcesu, jak zdradził sam zawodnik, było świetne przygotowanie sprzętowe. 3. Jason Crump - Australijczyk na zakończenie sezonu we Wrocławiu pokazał się miejscowym fanom z najlepszej strony. W potyczce o brąz był nieomylny, wygrywając wszystkie swoje wyścigi. Pięć razy wyjeżdżał na tor i tyleż razy mijał linię mety na czele stawki. Zadania miał jednak nieco ułatwione, bo niemal od początku zawodów goście z Rzeszowa jechali osłabieni kontuzjami Nickiego Pedersena i Daveya Watta. BĘC: 1. Troy Batchelor - młody Australijczyk po serii wyśmienitych występów w barwach Unii Leszno teraz notuje drobny kryzys. W finałowym spotkaniu zebrał zaledwie cztery punkty. Po tym, jak w trakcie sezonu pobudził apetyt kibiców swoimi wysokimi dorobkami, teraz pozostawia uczucie drobnego niedosytu. 2. Matej Zagar - obcokrajowiec Unibaksu zupełnie zawiódł w finałowym spotkaniu w Lesznie. Wyjeżdżał na tor cztery razy, a na swoim koncie zapisał zaledwie punkt. Jak na uczestnika cyklu Grand Prix jest to wynik wyjątkowo słaby. 3. Maciej Kuciapa - rzeszowianin był bezradny we Wrocławiu. W sześciu gonitwach zdołał zdobyć zaledwie dwa punkty i to kosztem młodzieżowca z własnej ekipy. Pod nieobecność liderów drużyny oraz wobec kompletnej niedyspozycji Kuciapy Marma musiała pogodzić się z wysoką porażką. Konrad Chudziński