"Lwy" pokonały osłabionych brakiem kontuzjowanego Janusza Kołodzieja obrońców tytułu 51:39 i umocniły się na pozycji wicelidera tabeli. Na czele z dużą przewagą znajduje się Atlas Wrocław, który po zwycięstwie z Polonią Bydgoszcz jest o krok od świętowania mistrzostwa Polski. Zapraszamy do naszego kolejnego odcinka naszego cyklicznego podsumowania zmagań żużlowej ekstraligi. Lista HOP 1. Jason Crump - Zmierzający po drugi tytuł mistrza świata Australijczyk również pewnie prowadzi ekipę ze stolicy Dolnego Śląska od zwycięstwa do zwycięstwa w rozgrywkach ekstraligi. W meczu z Polonią znów był poza zasięgiem rywali i zapisał na swoim koncie kolejny komplet punktów na polskich torach. 2. Greg Hancock - 36-letni już Amerykanin wciąż imponuje stabilnością formy. Na torze w Mościcach był prawdziwym liderem swojej drużyny i tylko raz dał się wyprzedzić zawodnikowi gospodarzy (konkretnie uczynił to Tomasz Gollob). Jego 13 "oczek" było kluczem do sukcesu "Lwów" w Tarnowie. 3. Christian Hefenbrock - Nie było także wygranej Włóknairza z Unią, gdyby nie świetna postawa juniora z Niemiec. Hefenbrock zakończył zawody z dorobkiem 9 punktów (plus trzy bonusy!), a na torze w Mościcach zaskakiwał swoich rywali niesamowitą walecznością o czym przekonał się nawet Tomasz Gollob! Naszym zachodnim sąsiadom gratulujemy prawdziwej perełki. Lista BĘC 1. Jacek Gollob - Starszy z utytułowanych braci miał chociaż w części zastąpić w składzie mistrzów Polski kontuzjowanego Janusza Kołodzieja. Jego występ okazał się totalną klapą, a jedyne punkty wywalczył dzięki wykluczeniu Lee Richardsona. Jak na byłego indywidualnego mistrza Polski to spory zawód... 2. Marcin Rempała - "Raz na wozie, raz pod wozem" - to powiedzenie idealnie pasuje do dwóch ostatnich występów najmłodszego z klanu żużlowych braci. Najpierw doskonały mecz przeciwko Unii Leszno, a teraz zaledwie 6 "oczek" w 6 wyścigach w konfrontacji z Włókniarzem. To właśnie jego skutecznej jazdy najbardziej brakowało kibicom "Jaskółek" w Mościcach. 3. Rafał Szombierski - Chyba tylko najwierniejsi kibice "Rekinów" wierzyli, że ich pupile nie sprzedadzą tanio skóry w Lesznie. Tymczasem o zwycięstwie gospodarzy zadecydowały dopiero biegi nominowane, a kto wie jak to wszystko mogło się potoczyć gdyby do formy swoich kolegów dostroił się bądź co bądź lider zespołu z Rybnika. Popularny "Szumina" zawalił jednak sprawę na całego i na kolejną niespodziankę fani "Rekinów" muszą jeszcze poczekać... Zobacz WYNIKI bieg po biegu spotkań 15. kolejki żużlowej ekstraligi