Dwa wygrane turnieje w czeskiej Pradze spowodowały, że Zmarzlik, przed ostatnim akcentem tegorocznej rywalizacji na toruńskiej Motoarenie prowadzi w klasyfikacji. Mając na koncie 99 punktów Polak wyprzedza Szweda Fredrika Lindgrena o siedem. Trzeci jest Brytyjczyk Tai Woffinden (89), a za nim Maciej Janowski (71). To prawdopodobnie między tą czwórką rozstrzygnie się walka o zwycięstwo. W grodzie Kopernika do zdobycia jest maksymalnie 40 punktów. By tego dokonać trzeba jednak oba turnieje wygrać. Broniący tytułu Zmarzlik stałym uczestnikiem GP jest od 2016 roku. Na Motoarenie był do tej pory dwa razy trzeci (2016, 2017), raz piąty (2018) i raz czwarty (2019). Spośród wymienionej wcześniej trójki najgroźniejszym rywalem dla Polaka statystycznie jest Brytyjczyk. Woffinden wygrał w Toruniu turniej w roku 2018 i stanął na drugim stopniu podium w 2017 roku. Nieco gorzej zaprezentował się w 2016 roku (10. miejsce), a rok temu był szósty. Słabsze występy na Motoarenie Lindgrena nie oznaczają, że nie ma on szans na walkę o złoto. Wręcz przeciwnie. Szwed pokazał już w tym roku, że jest w świetnej formie. Na sześć do tej pory rozegranych turniejów tylko raz, pierwszego dnia w Pradze, nie udało mu się awansować do finału. Na walkę do ostatniego biegu możemy z pewnością liczyć także ze strony popularnego "Magica". Po świetnym początku tegorocznego cyklu Janowski złapał małą "zadyszkę" w Pradze. Można być jednak pewnym, że miejsca na podium tak łatwo nie odda. Szans na walkę o medale nie można także odebrać kolejnym czterem w klasyfikacji zawodnikom. Dwa słabsze turnieje spowodowały, że ubiegłoroczny wicemistrz świata Leon Madsen jest aktualnie piąty (70 pkt). Coraz lepiej z turnieju na turniej radzą sobie kolejni w klasyfikacji Australijczyk Jason Doyle (69) i Słowak Martin Vaculik (63). W kratkę jadą Rosjanie - Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta (po 60 punktów), ale już nie raz obaj pokazali, że w trudnych, czy decydujących momentach potrafią się odpowiednio zmobilizować. Jeśli jeszcze "pomogą" im w tym rywale, na toruńskiej Motoarenie może być naprawdę ciekawie. Emocje w grodzie Kopernika nie będą dotyczyły tylko walki o podium. Przypomnieć należy, że w tym roku zmieniono nieco zasady kwalifikacji do kolejnego cyklu. Prawo udziału w IMŚ 2021 zapewni sobie tylko sześciu, a nie jak do tej pory ośmiu najlepszych zawodników. To oznacza, że aż dla trójki z pięciu wymienionych powyżej żużlowców zabraknie miejsca w przyszłorocznym cyklu. Będą oni musieli liczyć na przychylność organizatora i przyznanie stałej dzikiej karty. Tu również nastąpiła zmiana - przyznanych będzie pięć, a nie jak dotąd cztery dzikie karty. Nowością jest także gwarancja udziału w cyklu GP dla indywidualnego mistrza Europy, wyłanianego w turniejach SEC. W tym roku został nim Brytyjczyk Robert Lambert. Kolejnymi stałymi uczestnikami są trzej najlepsi żużlowcy turnieju GP Challenge - Słoweniec Matej Zagar, Szwed Oliver Berntzon i Krzysztof Kasprzak. Kibice czarnego sportu mogą więc ponownie liczyć na zaciętą rywalizację. Dwa kończące rywalizację w sezonie 2020 turnieje odbędą się 2 i 3 października. Dziką kartę na toruńską GP otrzymał Australijczyk Jack Holder. Rezerwowymi będą Rosjanin Wiktor Trofimow i Norbert Krakowiak. Klasyfikacja GP po szóstej eliminacji w Pradze: 1. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 99 2. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 92 3. Tai Woffinden (W. Brytania) - 89 4. Maciej Janowski (Polska) - 71 5. Leon Madsen (Dania) - 70 6. Jason Doyle (Australia) - 69 7. Martin Vaculik (Słowacja) - 63 8. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 60 9. Artiom Łaguta (Rosja) - 60 10. Max Fricke (Australia) - 40 11. Matej Zagar (Słowenia) - 37 12. Niels Kristian Iversen (Dania) - 30 13. Patryk Dudek (Polska) - 29 14. Mikkel Michelsen (Dania) - 27 15. Gleb Czugunow (Polska) - 16 16. Antonio Lindbaeck (Szwecja)- 12 17. Andres Thomsen (Dania) - 10 18. Eduard Krcmar (Czechy) - 1 Krzysztof Frydrych