Klimat nie sprzyja żużlowi Chyba każdy człowiek zapytany o Finlandię, ma takie same myśli w głowie. Święty Mikołaj, chłód, lód, przeraźliwe zimno. I gdzie tu żużel? No właśnie. Finowie raczej nie są tej dyscyplinie przyjaźni. W kraju dominują z oczywistych względów takie sporty jak biegi narciarskie, hokej na lodzie czy rozmaite gry zespołowe, w których Suomi są coraz lepsi z roku na rok (siatkówka, koszykówka, piłka ręczna). Nie ma miejsca dla dyscypliny, która odbywa się tylko na otwartym powietrzu, a do tego śnieg czy lód do niczego się nie przydają. Mimo tego, w Finlandii jest kilka klubów i odbywają się tam zawody, nawet te najwyższej rangi. Kilka lat temu w Tampere przeprowadzano przecież GP Finlandii. Obecnie na ligowej mapie są: KMMK Kuusankoski, Haukat Lahti, Kotkat Seinajoki i Varkaus Racing Team. Zmagania odbywają się regularnie i dla słabszych zawodników z Estonii, Łotwy czy nawet Rosji to okazja do zdobycia choć raz w życiu trójki w jakimś biegu (nietrudno się domyślić, że poziom rozgrywek nie powala na kolana). Największym problemem jest to, że żużla tak naprawdę nikt w Finlandii nie zna. Poza kilkudziesięcioma zapaleńcami zrzeszonymi w wymienionych klubach ten sport jest tam całkowicie anonimowy, mniej więcej tak jak w Polsce curling czy lacrosse. Nie pomogła nawet wspomniana organizacja rundy indywidualnych mistrzostw świata, bowiem na trybunach znaczną część stanowili i tak Polacy, Szwedzi, Duńczycy czy Anglicy, czyli stali bywalcy wszystkich stadionów. Finów można było policzyć na palcach jednej ręki. Nie sami amatorzy Jak nietrudno się domyślić, znaczną część fińskich żużlowców można nazwać półamatorami lub po prostu amatorami. Nie mieliby szans na punkty w żadnych innych zawodach niż te rozgrywane w ramach ich rodzimej ligi. W historii ich żużla są/byli jednak tacy, którym udało się wejść do szerokiej, a nawet ścisłej światowej czołówki. Są tak jednak na tyle odosobnione przypadki, że nie mogą one pociągnąć za sobą fali kolejnych uzdolnionych zawodników. Z pewnością kibice pamiętają jeszcze Kaia Laukkanena, który startował w cyklu Grand Prix w roku 2002, a także 2004 i 2007. Furory nie zrobił, ale został zapamiętany jako zawodnik bardzo waleczny, który dodawał rywalizacji kolorytu. Jeździł także w lidze polskiej, w barwach np. Wybrzeża Gdańsk, Polonii Piła czy Startu Gniezno. Ma na koncie dwa medale Drużynowych Mistrzostw Polski, złoty i srebrny. Przy obu tych krążkach miał swój udział. Ośmiokrotnie był mistrzem Finlandii, ale to akurat duża sztuka nie była. Niegdyś w Wybrzeżu startował także Juha Moksunen. Był jednak postacią drugoplanową. Ze znanych w Europie zawodników warto wymienić także Juhę Hautamaekiego (nie jest bratem słynnych skoczków narciarskich), Kauko Nieminena czy Joonasa Kylmaekorpiego (jeździł ze szwedzką licencją). W ostatnich latał pojawił się utalentowany na pierwszy rzut oka Jesse Mustonen, ale dość szybko słuch o nim zaginął. Wcześniej swoich sił w lidze polskiej, bezskutecznie, próbował również Jari Makinen. Lahti jedyną nadzieją Zdecydowanie największą gwiazdą i jedynym stuprocentowo profesjonalnym fińskim żużlowcem jest Timo Lahti. Żużlowiec ten w Polsce reprezentuje barwy gnieźnieńskiego Startu i jest jego liderem. W eWinner 1. Lidze ma bardzo uznaną markę i kwestią czasu jest prawdopodobnie jego przejście do PGE Ekstraligi. Startuje w rozgrywkach międzynarodowych, takich jak SEC. Tam jednak szału nie robi, z wyjątkiem pojedynczych lepszych biegów. Wydaje się, że póki co jest zbyt nierówny, by zaistnieć w takim gronie. Ma jednak potencjał, by zrobić spory krok do przodu w swojej karierze. Lahti ma 28 lat, a więc jak na żużlowca jest względnie młody. Musiałby jednak zacząć regularniej ścigać się z topowymi rywalami. Póki co, przechodzi podobne koleje losu co Kacper Woryna. Rybniczanin zasiedział się w Rybniku i stracił kontakt z czołówką. Lahti jeździ tylko na zapleczu i gdy przychodzi do poważnej międzynarodówki, ma spore kłopoty. O ile w Drużynowym Pucharze Świata, Finowie byli bez szans, o tyle nieco lepiej wyglądają w Speedway of Nations, gdzie doparowym Lahtiego jest niezły Tero Aarnio. 36-letni już zawodnik z oczywistych względów nie jest jednak melodią przyszłości i wkrótce będzie zapewne zbierał się do końca kariery. Tak więc jedyna nadzieja dla Finów jest w tym, że Lahti w końcu ustabilizuje swój sportowy poziom i będzie w stanie powtórzyć wyczyn Laukkanena w postaci jazdy w GP. Jeśli ma jednak pomóc fińskiemu żużlowi, musi w cyklu zaistnieć, a nie statystować. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii!ZAGŁOSUJ i wygraj 20 000 złotych - kliknij. Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!