MF Trans Landshut Devils zgłosiło się do rozgrywek ligowych w Polsce w sezonie 2021. Drużyna sportowo wygląda naprawdę obiecująco. Zakładamy, że wielu naszych kibiców zechce się wybrać do Bawarii na mecz. Dla nich postanowiliśmy sprawdzić, co warto wiedzieć o Landshut przed wyjazdem na mecz. Problemem w Landshut jest droga dojazdowa na stadion. O ile przyjazd na mecz da się przeżyć, o tyle wyjazd do łatwych nie jest, bo tworzą się gigantyczne korki. Mówimy oczywiście o normalnej sytuacji, bez koronawirusa. - Jest tylko jedna droga dojazdowa, na której można stracić dużo czasu - mówi nam Waldemar Kiciński, kibic żużla mieszkający w Niemczech. - Jest też jednak inna droga, o której wiedzą nieliczni. Wiedzie ona wzdłuż pasa startowego lotniska. Żaden inny ośrodek żużlowy nie jest położony tak blisko portu lotniczego, ale w Landshut tak właśnie jest i można na tym skorzystać. Jak żużel to musi być też piwo. W Polsce jest ono serwowane z plastikowych kubków. W Landshut jest inaczej. Jak? - Piwo na trybuny bierzemy w butelce. Płaci się nawet kaucję za nią - wyjaśnia Kiciński, dodając, że na stadionie można skosztować przeróżne piwa z miejscowych browarów. - Najpopularniejsze jest jednak pszeniczne piwo Erdinger WeissBier. Na koniec zostawiliśmy wątek sportowy. Zdaniem Kicińskiego, który prywatnie jest sympatykiem Polonii Bydgoszcz, Landshut będzie mocne. - Myślę, że u siebie nie przegrają żadnego meczu. Huckenbeck, Smolinski to uznane marki. Mają świetnego, młodziutkiego juniora. To Norick Bloedorn. Naprawdę widać u niego papiery na jazdę. Będzie z niego pociecha. Pozostali młodzieżowcy są, póki co nieco słabsi, ale ten chłopak może być bardzo dobry — kończy Kiciński.