Blady strach w Krośnie. Gapiński lata nawet w Szwecji Z niepokojem na wydarzenia w Vetlandzie spoglądali kibice oraz działacze Cellfast Wilków Krosno. Wszystko nie za sprawą ich zawodników, a fenomenalnie spisującego się Tomasza Gapińskiego. Doświadczony Polak ocierając się o komplet punktów udowodnił, że potrafi dominować nie tylko na naszych torach. Jak widać w Szwecji wiedzie mu się równie dobrze, co jest dla ostrowian wspaniałym prognostykiem przed wielkim finałem eWinner 1. Ligi. 39-latek dwoił się i troił, by jego Vetlanda Speedway przynajmniej wygrała mecz z faworyzowaną Rospiggarną, ale summa summarum na nic się to zdało. U gospodarzy nie po raz pierwszy w tym roku zabrakło dwóch największych gwiazd w postaci Bartosza Zmarzlika i Szymona Woźniaka. Jeżeli jedzie się spotkanie drugim garniturem, to marzenia o półfinale można włożyć między bajki. Goście wykorzystali osłabienie miejscowych w najlepszy z możliwych sposobów i znajdowali się na prowadzeniu od początku do końca. Wśród triumfatorów fantastycznie oglądało się jazdę Kima Nilssona. Wcale nie gorszy był Timo Lahti. Ważne "oczka" przywozili ponadto Kai Huckenbeck i Patryk Dudek. VETLANDA 43: Brady Kurtz 7, Victor Palovaara 4+1, Tomasz Gapiński 13, Peter Ljung 1, Rune Holta 10+3, Filip Hjelmland 8, Robin Aspegren NS ROSPIGGARNA 47: Timo Lahti 10+1, Kai Huckenbeck 9+2, Adrian Miedziński 6+1, Patryk Dudek 8, Kim Nilsson 12, Anders Mellgren 2 Szwecja nie gryzie. Przynajmniej wrocławian Całkiem niedawno w Internecie niemałego zamieszania narobił list wysłany z Lublina do włodarzy Lejonen, w którym działacze Motoru poinformowali o braku możliwości dalszych startów Jarosława Hampela w Bauhaus-Ligan. Z jednej strony nie ma co się dziwić. Z drugiej jednak rywalizacja w pewnym stopniu została wypaczona. Klub z Gislaved podobnie jak w pierwszym spotkaniu nie dał rady Dackarnie Malilla i w smutnych nastrojach zakończył sezon 2021. Zupełnie inną postawą wykazała się Betard Sparta. Wrocławianie nie zamierzali interweniować i zgodnie z duchem sportowej rywalizacji umożliwili swoim największym gwiazdom rywalizację w kraju Trzech Koron. Efekt? 56:34 dla miejscowej Dackarny Malilla. Gospodarzy do triumfu na wagę awansu do półfinału poprowadził Tai Woffinden. Maciej Janowski spisał się nieco gorzej, ale 5+3 zawsze jest lepsze niż nic. Po drugiej stronie dno i trzy metry mułu. Oczywiście przyjezdnym skrzydła mogła podciąć absencja Jarosława Hampela, jednak zaledwie trzy punkty zainkasowane przez Olivera Berntzona, stałego uczestnika cyklu Grand Prix, po prostu nie wyglądają poważnie. Jeżeli tak spisuje się lider, to nie mamy wątpliwości, iż we wtorek wygrała drużyna zdecydowanie lepsza. DACKARNA 56: Tai Woffinden 13, Maciej Janowski 5+3, Jacob Thorssell 12+2, Rasmus Jensen 9+1, Jason Doyle 12, Ricky Kling 5+1, Avon Van Dyck 0 LEJONEN 34: Oliver Berntzon 3+1, Robert Lambert 9, Nicolai Klindt 4+1, Jakub Miśkowiak 7+1, Rohan Tungate 10+1, Linus Ekloef 0, Casper Henriksson 1+1