Maciej Janowski fatalnie zachował się na podium IMP. Od niechcenia złożył gratulacje mistrzowi Bartoszowi Zmarzlikowi, a po odegraniu hymnu uciekł, zostawiając szampana mechanikom. Zmarzlik napisał, że chce korzystać z Anlasa Napisaliśmy, że Maciej może mieć Bartoszowi za złe, że ten podpisał się pod pismem, jakie czołowi zawodnicy Grand Prix mieli wysłać do promotora cyklu. Team Zmarzlika stanowczo zaprzecza, by ten podpisywał się pod jakąś skargą. Do BSI przesłał jedynie informację, z jakiego ogumienia będzie on sam korzystał w tegorocznym cyklu. Nie miało to jednak żadnego związku z protestem. BSI w tym roku chce wprowadzić procedurę, że zawodnicy startujący na oponach Anlasa muszą to wcześniej zadeklarować i zgodzić się na to, że będą korzystać wyłącznie z tego ogumienia, które dostarczy organizator w dniu imprezy. Zmarzlik liczy na dobrą współpracę z Janowskim w SoN Jeśli więc nawet Janowski ma żal o pismo do BSI, to adresat nie jest właściwy. Zresztą Zmarzlik w oficjalnych wypowiedziach po finale podkreślał, że nie wie, o co kolega może mieć do niego pretensje i dlaczego uciekł po dekoracji. Dwukrotny mistrz świata podkreśla, że jest skupiony na sobie i na tym, by jak najlepiej przygotować się do zawodów, a zajmowanie się sprawami rywali z toru jest ostatnią rzeczą, jaką chciałby się zajmować. Zmarzlik już nie może się doczekać Speedway of Nations i liczy na dobrą współpracę z Janowskim. Wyjaśnijmy, że temat opon był gorący w ostatnim czasie. Dokładnie od momentu, w którym eksperci i fachowcy zaczęli zwracać uwagę na to, że opony Anlasa mogą być zbyt miękkie i nie spełniać warunków homologacji. PGE Ekstraliga w końcu zabrała 70 opon do kontroli. Okazało się, że warunków nie spełnia zarówno Anlas, jak i Mitas. PZM przesłał już nawet stosowną informację do FIM. To tylko pokazuje, że pismo zawodników przesłane do BSI było jak najbardziej zasadne.