Choć żużel w skali świata to niszowa dyscyplina, w Polsce cieszy się ona zainteresowaniem. Wiele w tym zasługi Tomasza Golloba, uważanego za najlepszego zawodnika w historii Polski. Swoją wartość wychowanek Polonii Bydgoszcz przypieczętował w 2010 roku, zdobywając indywidualne mistrzostwo świata. Łącznie w karierze Gollob siedmiokrotnie kończył cykl Grand Prix na podium, a także przez wiele lat stanowił o sile polskiej kadry, wynosząc ją na szczyt. Wartości legendy nie mierzy się jedynie w sukcesach. Żużlowiec porywał tłumy swoją jazdą, gdyż nie było dla niego straconej pozycji i miejsca, w które by się nie wcisnął. Jedna z legendarnych akcji to m.in. wspaniały atak na Jimmiego Nielsena podczas finału GP we Wrocławiu w 1999 roku, kiedy to tuż przed metą Polak zapewnił sobie wygraną. Nie dziwi zatem fakt, że Gollob znalazł się w ścisłej dwudziestce plebiscytu. Każdy na liście zapisał się w historii polskiego sportu, więc konkurencja jest spora. Finalnie o wszystkim zdecydują fani, którzy mogą głosować codziennie do 24 maja. 50-latek ma szansę na sukces. W 2020 roku żużlowa społeczność pokazała świetną mobilizację, dzięki czemu nagrodę sportowca roku 2019 otrzymał Bartosz Zmarzlik. Uczeń wspiera mistrza Co do Zmarzlika, to również pojawił się on na liście "sportowców 100-lecia", lecz finalnie zabrakło go w ścisłej czołówce. 26-latek zdecydował się jednak wesprzeć Golloba w walce o zdobycie prestiżowego miana. "Tak, jak Pan kiedyś wspierał mnie, tak teraz ja wspieram Pana w walce o zwycięstwo w plebiscycie 100-lecia Przeglądu Sportowego panie Tomku! Wielkie gratulacje i powodzenia!" - na swoim facebookowym profilu napisał dwukrotny mistrz świata, dodając do tego zdjęcie z czasów, gdy obaj bronili barw Stali. Takie wyrazy wsparcia to kolejny dowód na to, jak wielkim szacunkiem gorzowianin darzy byłego żużlowca. Gdy Zmarzlik zaczynał swoją przygodę, Gollob był gwiazdą zespołu. Ówczesny adept miał zatem okazję czerpać wiedzę od swojego idola, by potem móc przejąć po nim schedę. Dzięki naukom obaj do dziś pozostają w ciepłych relacjach, a jednak mimo to 26-latek nie jest w stanie przełamać się, by zacząć mówić do swojego mistrza po imieniu. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź