Już tylko kilka dni dzieli nas od inauguracji najsilniej obsadzonej eWinner 1. Ligi w historii. Każda z drużyn zbudowała naprawdę ciekawy skład i ciężko wskazać jednego faworyta do triumfu w całych rozgrywkach. O końcowym sukcesie może decydować więc każdy detal, czego świadomi są prezesi i trenerzy wszystkich zespołów. Cellfast Wilki korzystają między innymi z nowoczesnej komory normobarycznej, a Arged Malesa Ostrów jako pierwsza wyjechała na tor, co może zaprocentować na inaugurację. Włodarze Abramczyk Polonii postawili z kolei na atmosferę. Kapitanem zespołu w sezonie 2021 będzie Grzegorz Zengota, który pomimo braku doświadczenia w tej roli, jest człowiekiem wprost stworzonym do budowania dobrych relacji w zespole. Jak sam przyznaje, to jego jeden z głównych celów na nadchodzące miesiące. - Mam nadzieję, że z zespołem stworzymy tutaj fajną atmosferę. Ona jest bardzo istotna w kontekście tego, co będzie działo się na torze. Ogromna w tym rola kapitana, więc mam nadzieję, że tą pozytywną energią, którą udało mi się zarazić wielu, również zarażę kolegów z mojego zespołu. Liczę na to, że stworzymy taki team spirit, który będzie widoczny również na torze. Tego bym bardzo chciał - oznajmił sympatyczny żużlowiec przed kamerami PoloniaTV. Może liczyć na rady mistrza Wychowanek Falubazu Zielona Góra nie będzie osamotniony. 32-latek w każdej chwili może liczyć na rady Tomasza Golloba. Legenda czarnego sportu w Abramczyk Polonii sprawuje funkcję dyrektora sportowego. - Pan Tomasz dużo o tym mówił. Obaj chcemy, by narodziła się jedna wielka rodzina w parku maszyn. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy sobie ufali w stu procentach. Jeśli każdy pójdzie za drugim w ogień i będzie ta chemia, to wszystko przełoży się na tor. Tego jako kapitan bym od mojego zespołu oczekiwał - dodał Zengota. Były złoty medalista Drużynowych Mistrzostw Polski pomimo tego, że w klubie z Bydgoszczy jest zaledwie od kilku miesięcy, już zapoznał się z kolegami i liczy na owocną współpracę w trakcie trwania sezonu. - Mamy naprawdę fajny zalążek dobrej atmosfery. Oczywiście pierwsze mecze wszystko zweryfikują, bo wiadomo, że wszystko na razie jest fajnie póki człowiek nie jest oceniany czy rozliczany. Później jak zaczyna się coś dziać, to nerwówka jest trochę większa. My przede wszystkim musimy sobie pomagać, a nie rywalizować między sobą. Rywalizuje się z przeciwnikiem - zakończył. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sp</a><a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">rawdź</a>